Dubelt, jak sama nazwa wskazuje, jest polaczeniem dwoch istnien. Nie kojarze za bardzo jaka te istnienia przybieraja forme, ale z opisow wygladalo to mniej wiecej tak jakby male dziecko siedzialo na grzbiecie wiekszego stwora... Wlasciwie nie jestem pewien czy na grzbiecie, czy moze na brzuchu, bo tego wlasnie nie moge ustalic... W kazdym razie jestem ciekaw, jak wam sie wydaje...
Byl motyw w ksiazce, gdy grupa szla na zwiady po planecie i napotkali na swej drodze wiszacego stwora, ktore spuszczalo w dol dluga nic, zwisajaca tuz nad ziemia... Gdy stworzenie spadlo na dol, rozszczepilo sie na kilka zyjacych niezaleznie od siebie istnien. Jest to jako takie nawiazanie do dubeltow, ktore rowniez stanowia dwa istnienia w jednym, tym razem jednak zalezne od siebie - ten duzy byl srodkiem lokomocji, a maly po prostu mozgiem...
Czy ktos sprobuje narysowac jakis wizerunek ?!