Myślę sobie, że po prostu różnie interpretujecie znaczenie słowa "cyberprzestrzeń" - Draco rozumie cyberprzestrzeń w znaczeniu
Neuromancera Gibsona, czyli: przestrzeń wirtualna, wytworzona przez komputery, w której można surfować "duchem", w sposób analogiczny do wędrowania po świecie rzeczywistym, w którym firewalle jawią się surferowi jako rzeczywiste zapory ogniowe broniące dostępu do chronionych danych itp. Przy czym zanurzenie w tej przestrzeni jest wyzwaniem, świadomie (i zwykle dla pieniędzy) podejmowanym przez bohatera
W takim znaczeniu Lem nie pisał o cyberprzestrzeni.
Terminusa czy skrzynie Corcorana rzeczywiście można tu na siłę wcisnąć, ale moim zdaniem jest tu więcej różnic niż podobieństw:
- w obu opowiadaniach Lema bohaterowie nie mają pojęcia, że nie są w świecie rzeczywistym - u Gibsona (i grona naśladowców) jest to świadome wejście w świat wirtualny;
- Corcoran Lema specjalnie oszukuje swoje twory i specjalnie buduje świat identyczny dla nich z naszym - cyberprzestrzeń Gibsona jest inna, "baśniowa", pokazana jako bardzo różna od rzeczywistości (świat "zamknięty" w zepsutym Terminusie nie jest opisany, ale śmiem mniemać z wypowiedzi astronautów, że także jest dla nich identyczny z rzeczywistym);
- sposoby działania w światach Lema są - co oczywiste - także identyczne z rzeczywistymi, u Gibsona tak nie jest...
No jeszcze:
"Cyberprzestrzeń - pojęcie początkowo używane w powieściach ojca cyberpunku Williama Gibsona na określenie przestrzeni wirtualnych, w których znajdowali się jego bohaterowie." - to WIKI, a to cały linek:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cyberprzestrze%C5%84 , z odnośnikami do Gibsona, książek etc.
No i chyba jest to też odpowiedź, co przeczytać na prezentację