Szczyt? Kiedy wejdziesz na szczyt, to już masz tylko drogę w dół, więc jesteś w jednym momencie w tym samym miejscu wchodząc i schodząc...
Napisałem wczoraj taką odpowiedź, ale ją skasowałem. Wejść ma jednego dnia a zejść drugiego więc to byłoby mozliwe, gdyby pojawił sie na szczycie o 0.00, klepnął Zdrowaśkę w mniej niż minutę i przed 0.01 zaczął schodzić. O 0.00 (nim upłynie 1-sza sekunda po północy) jest jeszcze poprzedni dzeń, a po tej pierwszej sekundzie jest już następny. Warunki zadania byłyby spełnione bo wszedłby o godzinie 0.00 na szczyt poprzedniego dnia i zszedł z niego o 0.00 następnego. Tylko do tego potrzebny mu zegarek...
Poza tym nie pasuje mi to sformułowanie, że ma być w jakimś miejscu o tej samej godzinie w czasie
wchodzenia i schodzenia a będąc na szczycie ani nie wchodzi, ani nie schodzi. Jesli ta zgadka ma rozwiązanie to jest ono inne. Zastanawiam się od wczoraj, czy przypadkiem siłą rzeczy wchodząc i schodząc "pod prąd" nie musi się być w jakimś jednym miejscu na trasie dokładnie o tej samej godzinie...