Hm rozmawiamy o budowlach inków, powstałych na wysokości 2000-4500 m n.p.m. ... Dostaję taki http://archeowiesci.blox.pl/2007/10/Odkryto-kanal-laczacy-slynny-kamieniolom-w.html argument, mający wyjaśnić te zjawiska
Intencją moją, jak sądze dość oczywistą, było stwierdzenie, że wielkie rzeczy robi się rozumem, nie siłą.
Do Machu-pichcu leżącemu na wys. 2500 m można dotrzeć ścieżkami o szerokości 0.5 m
Jaki sens ma ten argument (podobnie jak w przypadku wszelkich innych ich budowli, czy to na 3000 czy 4000m n.p.m.) skoro nie spotakałem się z twierdzeniem, aby choć jeden z tych kamieni był wciągnięty na górę z dolin? Ja nie znalazłem takich danych, poza nawiedzonymi stronami w rodzaju "Niemożliwe było, aby Inkowie mogli transportować niemalże pionowo w górę ogromne, ważące często setki ton bloki skalne, których długość i szerokość liczona jest w metry, wąskimi dróżkami, których szerokość nie przekracza miejscami 40 centymetrów, a nachylenie stoku dochodzi do 60 stopni, czy tunelami znacznie węższymi niż poszczególne bloki." Pewnie, że niemożliwe. Nikt nie byłby takim idiotą, a szczególnie przedstawiciele obcej inteligencji, która przyleciała z gwiazd. W przypadku Machu Picchu wyraźnie widać, że teren jest sztucznie ścięty, a kamienie, jestem tego pewien, transportowane były jedynie w
dół...
Przy budowie inkaskich miast użyto wiele bloków granitu o wadze powyżej rzeczonych 400 ton...
Pokaż mi jeden taki kamień, który nie został uformowany na miejscu ze skału rodzimej i tam pozostawiony, a reszta do niego dokomponowana. Uważnie oglądałem zdjęcia Inkaskich budowli i nie widze takiego. 400 ton to 5,4m*5,4m*5,4m. Ja nie widze głazów, których jeden wymiar jest dużo większy od 3m, a drugi jest mniejszy ~2m. Ich grubości kiedy są w murze oczywiście nie widać, ale niechby było też 2m to nam daje 30 ton. Czapki z głów, ale nie takie kamole rozmaite cywilizacje przesuwały/obrabiały.
Tłumaczy mi się, że obrobienie granitowego bloku o wadze kilku ton, i mającego 15 regularnie zeszlifowanych powierzchni jest prostsze, niż zrobienie prostopadłościanu z piaskowca
Pierwsze pytanie, to co dla Ciebie znaczy regularnie? Bo dla mnie powtarzalnie. Po drugie, mógłbyś mi wytłumaczyć, dlaczego uważasz że jest trudniejsze? Mógłbyś na przykład napisać: Uważam, że szczególnie kiedy sie ma mało wydajne narzędzia, to tym bardziej opłaca się obrabiać każdy kamień do arbitralnie narzuconego ściśle prostopadłościennego kształtu. Na razie jednym słowem nie uzasadniłeś, dlaczego wydaje Ci się,że obróbka kilku czy nawet kilkunastu płaszczyzn w
minimalnym zakresie jest trudniejsza od wytwarzania prostopadłościennych półfabrykatów.
O i mamy od razu FAKT dotyczacy powstania rzeczonej ścianki
Niewątpliwie jest to fakt w tym sensie, że są setki czy tysiące podobnych ścian i że dokładnie wiadomo, jak powstały. Ja już raz Ci napisałem - to jest bardzo piękna robota, ale wykaż, że jest tu jakaś różnica jakościowa, a nie tylko ilościowa.
OBRABIANO NA MIEJSCU. JAK NAJMNIEJ SIĘ DAŁO. Nie widzisz dysonansu
Jak mam dyskutować z takimi argumentami ?
Zwyczajnie. Wykaż, że za pomocą kamiennych narzędzi nie da się czegoś takiego zrobić. Albo, że owszem da się, ale zabrałoby to 1000 lat.
Jak mam dyskutować, kiedy mówi mi się, że to: (mur z Delf) i zdjęcie powyżej, to to samo....
Po prostu napisz konkretnie czym JAKOŚCIOWO się to od siebie różni.
Hmm rzeczywiście, stwierdzenie "nie masz racji, BO NIE a ja wiem lepiej" ciężko obalać...
Nie przypominam sobie, abym gdziekolwiek tak napisał. Przeciwnie, wydaje mi się że cały czas podaję konkretne przykłady i wyliczenia, a Ty wciąż wklejasz te same zdjęcia i nic poza tym.
Piszesz o Machu Picchu - przesuwasz tym samym kontakt z pozaziemmska cywilizacją na XV w n.e., bo wtedy to miasto powstało. Nie wiem jak Ci się kupy trzyma, ale niech tam. Dam sobie głowę uciąć, że zabudowa miejska, którą wklejasz gdzie indziej powstała częściowo juz po podboju przez Hiszpanów. Czy też cudownymi metodami? (Żeby była jasność - sądzę tak z powodu regularności zabudowy). Machu Picchu. Piękna panorama:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/b0/Machu_picchu_grande.jpg A co jest w jej prawym rogu? Kawałek muru:

Jak więc jest z tymi wszystkimi idealnie obrobionymi płaszczyznami? Bo ja widzę rzecz znamienną: przeszli już (prawie) do muru regularnego z mniejszych kamieni, ale wewnątrz ściany dalej im się nie chciało dokładnie obrabiać. Zapewne tak samo nie są dokłanie obrobione te kamienie, które Ty prezentujesz, poza narożami czy ościeżami.