Chyba - z grubsza - są dwa i tylko dwa rodzaje "poznania": POZNANIE EMPIRYCZNO-LOGICZNE ŚWIATA , takim jaki on jest, oraz poznanie SENSU ŚWIATA, które zawiera mniej lub bardziej uświadomione rozstrzygnięcia kwestii, "co należy robić?" w świecie [nie wierzę w bezpośrednie POZNAWANIE TRANSCENDENCJI/ABSOLUTU/BOGA, (czy jak tam TO nazwać), o którym od tysiącleci mówią/marzą mistycy, więc nie wyróżniam tego trzeciego rodzaju "poznania"]. Ocean na pewno "poznawał" świat na pierwszy sposób, o czym świadczy jego zdolność manipulowania światem (np. zdolność stabilizowania orbity zamieszkiwanej przez Ocean planety). Intryguje mnie jednak pytanie o to, jak Ocean radził sobie z tym drugim rodzajem "poznawania świata". Innymi słowy, ciekawi mnie, skąd Ocean czerpał swoje POCZUCIE SENSU? No bo przecież Ocean skutecznie rozstrzygał, "co należy robić?". Na przykład Ocean zdecydował się "złożyć wizytę" Kelvinowi w czasie snu Kelvina. Czy to jest tak, że na temat SENSU działania Oceanu po prostu nic się nie da powiedzieć? To chyba zbyt mocne twierdzenie?
A jest i tak, myślę dalej, że skoro Ocean, podobnie jak ludzie, "poznawał" świat na wskazane dwa sposoby, to wbrew pozorom NIE BYŁ TAK STRASZNIE INNY i OBCY, jak się wydaje na pierwszy rzut oka...,
.
Takie myśli przychodzą mi do głowy, kiedy po latach znowu czytam wątek AKADEMII LEMOLOGICZNEJ, dotyczący Solaris Mistrza.