Autor Wątek: Katedry, pałace, zamki vs pot, łzy i krew chłopów.  (Przeczytany 21822 razy)

Cetarian

  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 327
    • Zobacz profil
Odp: Katedry, pałace, zamki vs pot, łzy i krew chłopów.
« Odpowiedź #60 dnia: Czerwca 08, 2025, 03:13:47 pm »
czy ogólnie temat naszej rozmowy dotyczy kk w wiekach średnich, kk w ogóle, chrześcijaństwa en masse, wszystkich i wszelkich religii na styku z profanum?

Tematem rozmowy jest dzisiejsza ocena kościoła katolickiego z całą jego prawie dwutysiącletnią historią.

*
- przekręcanie wyrazów, które stosujesz wskazuje na to, że masz emocjonalny stosunek do kk a to może powodować u Ciebie przyćmienie możności racjonalnej oceny zagadnienia

Mogę stosować neutralne określenia: „tzw. stary/nowy testament”.

Autorzy/redaktorzy tych tekstów ściemniali na potęgę – z czego chyba zdajesz sobie sprawę?

(No, bo przecież stosujesz hermenutykę  8))

Jeden spektakularny przykład:

*
https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1122
Ksiega Jozuego 10, 6-15
 
6 Mieszkańcy Gibeonu posłali prośbę do Jozuego do obozu w Gilgal: «Nie cofaj swej ręki od sług twoich. Przybądź pośpiesznie do nas, uwolnij nas i pomóż, ponieważ wszyscy królowie amoryccy, którzy mieszkają w górach, sprzymierzyli się przeciw nam».
7 Wyruszył Jozue z Gilgal wraz z całym swym zbrojnym ludem i wszystkimi dzielnymi wojownikami.
8 I rzekł Pan do Jozuego: «Nie bój się ich, albowiem oddałem ich w twoje ręce, żaden z nich nie oprze się tobie».
9 I natarł na nich Jozue niespodziewanie po całonocnym marszu z Gilgal.
10 A Pan napełnił ich strachem na sam widok Izraela i zadał im wielką klęskę pod Gibeonem. ścigano ich w stronę wzgórza Bet-Choron i bito aż do Azeki i Makkedy.
11 Gdy w czasie ucieczki przed Izraelem byli na zboczu pod Bet-Choron, Pan zrzucał na nich z nieba ogromne kamienie aż do Azeki, tak że wyginęli. I więcej ich zmarło wskutek kamieni gradowych, niż ich zginęło od miecza Izraelitów.
12 W dniu, w którym Pan podał Amorytów w moc Izraelitów, rzekł Jozue w obecności Izraelitów:
«Stań słońce, nad Gibeonem!
I ty, księżycu, nad doliną Ajjalonu!»
13 I zatrzymało się słońce,
i stanął księżyc,
aż pomścił się lud nad wrogami swymi.
Czyż nie jest to napisane w Księdze Sprawiedliwego: «Zatrzymało się słońce na środku nieba i prawie cały dzień nie spieszyło do zachodu?»
[bold mój - C.]
14 Nie było podobnego dnia ani przedtem, ani potem, gdy Pan usłuchał głosu człowieka. Rzeczywiście Pan sam walczył za Izraela.
15 Jozue, a z nim cały Izrael, wrócił do obozu w Gilgal.

*
Polecam przy okazji poniższy tekst, którego autor policzył tylko masakry dokonywane przez Jahwe osobiście (w tym poprzez wysłanie zwierząt, lwów, niedźwiedzi).
   
https://utilitymon.blogspot.com/2015/12/najlepsze-masakry-pana-boga.html

*
Natomiast wymowa etyczna tzw. „nowego testamentu” jest jednoznaczna i żadne interpretacje (oraz hermeneutyka, która „musiała” powstać), tego nie zmienią.

Przy odpowiedniej dozie cynizmu można (prawie) wszystko wyinterpretować z (prawie) wszystkiego.

Sąd Najwyższy USA, który de facto pełni zarazem funkcję trybunału konstytucyjnego, 53 lata termu znał, że aborcja jest/ma być legalna:

https://en.wikipedia.org/wiki/Roe_v._Wade

Roe v. Wade, 410 U.S. 113 (1973),[1] was a landmark decision of the U.S. Supreme Court in which the Court ruled that the Constitution of the United States protected the right to have an abortion prior to the point of fetal viability.     

49 lat później Sąd Najwyższy USA uznał, że konstytucja nie chroni prawa do aborcji, niech se poszczególne stany robią, co chcą.
 
https://en.wikipedia.org/wiki/Dobbs_v._Jackson_Women%27s_Health_Organization

Dobbs v. Jackson Women's Health Organization, 597 U.S. 215 (2022), is a landmark decision of the United States Supreme Court in which the court held that the United States Constitution does not confer a right to abortion. The court's decision overruled both Roe v. Wade (1973) and Planned Parenthood v. Casey (1992), devolving to state governments the authority to regulate any aspect of abortion that federal law does not preempt, as "direct control of medical practice in the states is beyond the power of the federal government"[1][2] and the federal government has no general police power over health, education, and welfare.[3]

Po dwóch latach aborcja była już całkowicie albo prawie całkowicie zakazana w czternastu stanach:

https://edition.cnn.com/2024/06/22/us/roe-v-wade-overturned-2-years

Two years after Roe v. Wade was overturned, 14 states have total or near-total bans on abortion, including Alabama, Texas, Idaho and Tennessee.

Czy Sąd Najwyższy praktykował “hermeneutykę”?

Nie, po prostu zbiegiem okoliczności Trump w pierwszej kadencji mógł mianować aż troje sędziów SN i mianował „prolifersów”.

*
- jak odnosisz się do faktu, że widocznie biskupi z królami dobrze czynili chłopom, skoro populacja rosła, a wcześniej nie rosła?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Tr%C3%B3jpol%C3%B3wka

Grunty całej wsi podzielone były na trzy pola, a poszczególni właściciele mieli udział w każdej jego części. Ponadto byli oni zobowiązani uprawiać swoje części jednocześnie i jednakowo, co było związane z tak zwanym „przymusem polnym”. Trójpolówkę jako zasadę gospodarowania wprowadził w Europie Zachodniej Karol Wielki[2]. W Polsce trójpolówka pojawiła się w drugiej połowie XII wieku, zaczęła się upowszechniać w wiekach XIII i XIV w związku z rozwojem lokacji na prawie niemieckim. W Polsce trójpolówkę wprowadzili cystersi.

https://en.wikipedia.org/wiki/Three-field_system

The three-field system needed more plowing of land and its introduction coincided with the adoption of the moldboard plow. These parallel developments complemented each other and increased agricultural productivity. [bold mój – C.]
 
Hoko trafnie wskazał, że ważne, a nawet kluczowe jest, ile podatnikowi zostaje.
Średniowiecznym chłopom zostawało bardzo niewiele.

Populacja rosła?

W Somalii też rośnie.
I to jak!

W latach 2013-2023 wzrost populacji (nie wskaźnik urodzeń) wynosił pomiędzy 3,03% a 3,88%

https://www.statista.com/statistics/452246/population-growth-in-somalia/

Somalia to jest jeden z najbiedniejszych krajów na świecie, na sto siedemdziesiątym dziewiątym miejscu w tabeli.

https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_GDP_(PPP)_per_capita

Kraj jest (co najmniej okresowo) targany wojnami (głównie) domowymi.

https://en.wikipedia.org/wiki/Somalia#Politics_and_government

According to 2023 V-Dem Democracy indices Somalia is the 5th least democratic country in Africa.

Piąta od końca na 54 kraje, przy czym konkurencja nie jest zacięta.

Wybrałem jako przykład Somalię, bo zapewne wiele osób ją kojarzy z filmu „Black Hawk Down”/”Helikopter w ogniu”.

*
Ciebie ktoś pyta ile masz płacić podatków? A precyzyjniej danin? Nie, nikt Cię nie pyta. Żyjesz w określonym ustroju finansowym i masz sie stosować, lub skończysz jak Al Capone. No, cela będzie sucha może (zauważ, że to wielki postęp cywilizacyjny od wieków średnich: nikt nie smagałby Cię pejczem i nie zostałbyś ukarany na gardle). Nikt Cię nie pyta nawet ile chcesz dać na kk. Płacisz podatki bo musisz i nie masz wyboru, a ustrój państwowy rozdaje je, m.in. kk. Poza tym - ile wg Ciebie obecnie średni rezydent polskiej skarbówki płaci procentowo podatków? Ponoć dzień wolności podatkowej jest w Polsce gdzieś między czerwcem i lipcem, w tym hipotetycznym dniu dla średniego obywatela kończy się praca dla państwa a zaczyna na własne konto, co pozwala stwierdzić, że typowe realne opodatkowanie w Polsce w XXI w. jest na poziomie 50+%. Jednakże uwzględniając podatki niebezpośrednie, takie jak abonament telewizyjny, rozmaite akcyzy i wszystko inne, co musisz zapłacić nolens-volens o ile nie żyjesz na łonie natury i nie żywisz się korzonkami - podobnież jest to średnio między 60 a 70%. Z tego powodu fakt, że wieśniacy w Japonii czy Francji płacili "trzy szóstki" nie jest dla mnie porażający.

Fakt, że (najwyraźniej) nie odróżniasz dyktatury od demokracji jest dla mnie porażający.

Jak nie pyta, kiedy pyta?

Co cztery lata możesz głosować na partię, która podwyższy albo obniży podatki i użyje zebranych kwot tak, jak ty chcesz.

Że wybór jest bardzo niedoskonały?

To załóż lepszą partię.

Dziś, w czasach Internetu i telefonów komórkowych, jest to wielokrotnie łatwiejsze niż sto dwadzieścia lat temu.

Przed pierwszą wojną światową Internetu i telefonów komórkowych oczywiście nie było, a telefony kablowe były nieliczne i drogie, a pomimo tego „w 1905 roku liczba członków partii [SPD] sięgnęła miliona osób”

https://pl.wikipedia.org/wiki/Socjaldemokratyczna_Partia_Niemiec#Historia_partii

Napisałeś na tym Forum prawie czternaście tysięcy postów, często było to znacznie więcej niż kilka zdań. Załóżmy, że napisanie jednego posta przeciętnie zajmowało ci (wliczając czytanie Forum) dwadzieścia minut. Wychodzi ca 4.660 godzin, prawie dwa i pół roku pracy w wymiarze sto sześćdziesiąt godzin miesięcznie.

Mógłbyś ten czas przeznaczyć na założenie partii, albo fundacji, która promowałaby jakieś rozwiązania, na których ci najbardziej zależy.

Być może założona przez ciebie partia nigdy nie przekroczyłaby progu wyborczego, a fundacja niczego nie wylobbowała, ale ryzyko jest nieuchronnie związane z każdym działaniem.

Oczywiście, to jest twój suwerenny wybór na co przeznaczasz swój czas wolny.

Ale skoro nie chcesz się angażować, to nie masz moralnego prawa narzekać na ograniczony wybór przy urnie (o ile w ogóle chodzisz na wybory).

*
Świat jest niedoskonały,
Polska jest niedoskonała,
polska klasa polityczna jest bardzo niedoskonała (ale nie chce ci się jej zmieniać).   

Jednak ty za te swoje podatki dostajesz ogromny pakiet rozmaitych szeroko rozumianych usług, działa policja, straż pożarna, rozmaite instytucje, które dbają o bezpieczeństwo obywateli, np. o to, żeby windy nie spadały, o bezpieczeństwo żywności, o bezpieczeństwo leków itd. itp.
Jeździsz po bezpłatnych drogach ekspresowych i innych, niższych kategorii, które generalnie są chyba w niezłym stanie.     

Służba zdrowia jest w Polsce dramatycznie niedoinwestowana, ale jednak w poważnych sprawach (nowotwór, operacja kardio) nawet ludzie zamożni idą do NFZ, bo leczenie prywatne, jeśli w ogóle jest dostępne w Polsce, kosztowałoby setki tysięcy złotych.

Francuski chłop, z którego zdzierano na katedry i Wersale, nie miał z tego nic.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 08, 2025, 03:21:11 pm wysłana przez Cetarian »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13916
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Katedry, pałace, zamki vs pot, łzy i krew chłopów.
« Odpowiedź #61 dnia: Czerwca 09, 2025, 10:10:53 pm »
Tematem rozmowy jest dzisiejsza ocena kościoła katolickiego z całą jego prawie dwutysiącletnią historią.
Co w takim razie robiły przykłady z Japonii? Tam zdaje mi się chrześcijaństwo w ichnim średniowieczu nie występowało, a jeśli, to marginalnie. Czyżby inne religie też były tak skalane?
Mogę stosować neutralne określenia: „tzw. stary/nowy testament”.

Autorzy/redaktorzy tych tekstów ściemniali na potęgę – z czego chyba zdajesz sobie sprawę?
Zasadniczo chodzi o to, że ta maniera (złośliwego przekręcania) wskazuje na Twój negatywny i, że użyję tak religijnego określenia, żarliwy stosunek emocjonalny do sprawy, a skoro nie umiesz się zdystansować od przedmiotu dyskusji to zachodzi podejrzenie, że Twoje tezy są motywowane impulsywną emocją a nie spokojnym przemyśleniem. A co do meritum to chciałbym posłyszeć Twój dowód logiczny i racjonalny (ale nie emocjonalny), że autorzy tych tekstów religijnych (rozumiem: wszyscy, gdyż nie użyłeś określenia "niektórzy"), jak to ująłeś "ściemniali". Ponieważ słowo "ściemniali" można, jako slangowe, rozumieć różnie, to ja rozumiem, że "ściemniali"=kłamali.

Cytuj
Jeden spektakularny przykład
Zastosuj hermeneutykę...

Cytuj
- jak odnosisz się do faktu, że widocznie biskupi z królami dobrze czynili chłopom, skoro populacja rosła, a wcześniej nie rosła?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Tr%C3%B3jpol%C3%B3wka

Grunty całej wsi podzielone były na trzy pola, a poszczególni właściciele mieli udział w każdej jego części. Ponadto byli oni zobowiązani uprawiać swoje części jednocześnie i jednakowo, co było związane z tak zwanym „przymusem polnym”. Trójpolówkę jako zasadę gospodarowania wprowadził w Europie Zachodniej Karol Wielki[2]. W Polsce trójpolówka pojawiła się w drugiej połowie XII wieku, zaczęła się upowszechniać w wiekach XIII i XIV w związku z rozwojem lokacji na prawie niemieckim. W Polsce trójpolówkę wprowadzili cystersi.

https://en.wikipedia.org/wiki/Three-field_system

The three-field system needed more plowing of land and its introduction coincided with the adoption of the moldboard plow. These parallel developments complemented each other and increased agricultural productivity. [bold mój – C.]
 
Hoko trafnie wskazał, że ważne, a nawet kluczowe jest, ile podatnikowi zostaje.
Średniowiecznym chłopom zostawało bardzo niewiele.

Populacja rosła?

W Somalii też rośnie.
Zostawiłem cały ten cytat, żeby się zapytać, co ma piernik do wiatraka, to znaczy do racjonalnej odpowiedzi na moje stwierdzenie, że z biologicznego punktu widzenia populacja rośnie, kiedy z roku na rok jest lepiej a maleje, kiedy z roku na rok jest gorzej. Mianowicie racjonalnie musiałbyś wykazać, że widocznie nastąpił cud mniemany, skoro mimo że kk tak okrutnie uciskał, populacja w średniowieczu rosła. Bo przecież cała Europa w średniowieczu, a więc z punktu widzenia historii "naszego" świata był to cały świat, działała pod dyktando kk od Canossy 1077 co najmniej. Z wtrętem islamu. Więc skoro było tak źle, to dlaczego było lepiej. Na wszelki wypadek podkreślę: skoro populacja rosła, a składała się głównie z chłopstwa, to znaczy, że z roku na rok, chłop, pod władzą kk, czy to w formie bezpośredniej, czy to poprzez świecką władzę na nim opartą, miał lepiej.

Somalia jest przykładem z jednej strony demagogicznym, a z drugiej jak mi się wydaje obnażającym albo Twoje niezrozumienie istoty rzeczy, albo właśnie demagogię, którą próbujesz uskuteczniać. Somalia, mimo wszystko, doświadcza postępu medycznego, który biorąc powiedzmy okres pół wieku (od śmierci cesarza) jest dla tego kraju iście kosmiczny i absolutnie niemożliwy, gdyby miał wynikać z możliwości samej Somalii czy nawet Afryki. Doświadcza też, mimo rozkradania wszystkiego przez samych Somalijczyków na miejscu, pomocy międzynarodowej będącej bardzo istotną częścią jej budżetu państwowego. Z tym, że to czysty import, kroplówka, po odłączeniu której nastąpi zejście. Nawet pomijając jakiegoś ichniejszego klasyka, że "nikt nie rżnie czarnych tak, jak robią to czarni". Cytat mniej więcej. Europa średniowieczna nie doświadczała takiego transferu z zewnątrz ani środków ani technologii, tylko musiała sama. Dlatego ten przykład z jednej strony jest demagogiczny a z drugiej de facto przeczy tezie, którą stawiasz. Jest to więc przykład od spodu bałamutny.

Cytuj
Fakt, że (najwyraźniej) nie odróżniasz dyktatury od demokracji jest dla mnie porażający.
Zawieranie fałszywej tezy, którą jakobym wypowiedział w odpowiedzi (przez Ciebie) też jest porażające (mnie, z kolei). Ale bardziej by mnie poraziło, gdybyś zamiast tych nie mających związku ze sprawą enuncjacji o demokracji, głosowaniu itd. napisał, dlaczego dziś ~60% podatku średnio w Polsce to jest wolność i demokracja a w średniowieczu to był wyzysk biednych chłopów. Czy ja choć słowo napisałem o sprawach, do których, rzekomo w odpowiedzi na mój wpis, się odnosisz jakobym to ja choć słowo o tym powiedział, jak np. o możliwości głosowania, zakładania partii, czy lubię demokrację, co ja mam z podatków i ile ja słów napisałem na tym forum, itd? Na czele:

Cytuj
Ale skoro nie chcesz się angażować, to nie masz moralnego prawa narzekać na ograniczony wybór przy urnie (o ile w ogóle chodzisz na wybory).
Skąd ta konstatacja? Co o mnie wiesz, aby wysnuwać takie wnioski? Nie Twoja sprawa ile ja gdzie piszę i jakie mam poglądy. Nie Twoja sprawa, czy ja mam moralność, jaką, i czy w ogóle jakąkolwiek. Moje poglądy i Twoje poglądy są zerowo istotne o ile mamy prowadzić rzetelną dyskusję. Tak jak zerowo istotne są poglądy matematyka na to, które liczby są ważniejsze - O ILE NIE JEST TEGO W STANIE WYKAZAĆ. Proszę Cię, daruj sobie domysły kim jestem i jaki jestem. Jestem zły, zjadam dwoje małoletnich na śniadanie a wieczorami wyrywam torebki starszym paniom. Odnoś się proszę ściśle do wypowiedzianych twierdzeń bo uczuciowa wymiana zdań na temat domysłów jakie masz o moich poglądach mnie osobiście nie interesuje i nie będę w niej brał udziału. Nie interesują mnie Twoje przekonania, których nie umiesz racjonalnie uzasadnić - a tylko i wyłącznie rozumowe argumenty. Otacza mnie morze ludzi, którzy mają przekonania ale nie argumenty i nie są w stanie sensownie ich (przekonań) uzasadnić. I to mnie nudzi i nie interesuje, poza tym, że nieco mnie ten brak racjonalizmu u zdawałoby się inteligentnych ludzi przeraża, kiedy widzę, że nie jest to indukowane przemyślaną korzyścią (nawet plugawą), żeby stanąć po "właściwej" stronie - a rzeczywiście stanowi tylko wewnętrzne przekonanie "bo tak czuję".

Cytuj
Francuski chłop, z którego zdzierano na katedry i Wersale, nie miał z tego nic.
Mylisz się, nie ścięli go nim zdołał rozprzestrzenić geny na progeniturę. Był to wielki zysk.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Cetarian

  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 327
    • Zobacz profil
Odp: Katedry, pałace, zamki vs pot, łzy i krew chłopów.
« Odpowiedź #62 dnia: Czerwca 13, 2025, 12:17:43 am »
@maziek.

Co ja o tobie wiem?

Tyle, ile tu napisałeś.

Nawet nie wpisałem twojego imienia i nazwiska do wyszukiwarki (w ostatnich ca piętnastu latach). Nie nasłałem na ciebie detektywów, nie zleciłem włamania do twojej poczty,

Być może wyrywasz smartfony dzieciom, a na kolacje jadasz kruche staruszki w sosie béarnaise.

Nie wiem.

Ale jednak wiem o tobie sporo, bo napisałeś na Forum prawie czternaście tysięcy postów, a ja mam niezłą pamięć.

Piszesz znowu o moich emocjach:

Zasadniczo chodzi o to, że ta maniera (złośliwego przekręcania) wskazuje na Twój negatywny i, że użyję tak religijnego określenia, żarliwy stosunek emocjonalny do sprawy, a skoro nie umiesz się zdystansować od przedmiotu dyskusji to zachodzi podejrzenie, że Twoje tezy są motywowane impulsywną emocją a nie spokojnym przemyśleniem.

a twoje buzują:

Nie Twoja sprawa ile ja gdzie piszę i jakie mam poglądy. Nie Twoja sprawa, czy ja mam moralność, jaką, i czy w ogóle jakąkolwiek.

Zwrot „Nie twoja sprawa” jest co najmniej lekko nieuprzejmy, ale ja się nie obrażam, ani nie urażam, wskazuję tylko, że, wytykając mi słomkę, nie widzisz belki we własnym oku, bo ci je zalewa adrenalina.

Nie Twoja sprawa ile ja gdzie piszę i jakie mam poglądy.
 

Piszesz na publicznym Forum, które ma licznik, a ten wskazuje teraz, że napisałeś dotąd 13916 postów.

Ja, jak każdy czytelnik Forum, mam prawo wyciągać wnioski z tego, co piszesz.

I robię to.

*

Cytuj
Fakt, że (najwyraźniej) nie odróżniasz dyktatury od demokracji jest dla mnie porażający.
Zawieranie fałszywej tezy, którą jakobym wypowiedział w odpowiedzi (przez Ciebie) też jest porażające (mnie, z kolei). Ale bardziej by mnie poraziło, gdybyś zamiast tych nie mających związku ze sprawą enuncjacji o demokracji, głosowaniu itd. napisał, dlaczego dziś ~60% podatku średnio w Polsce to jest wolność i demokracja a w średniowieczu to był wyzysk biednych chłopów.

Napisałeś:

Cytuj
Francuskich chłopów nikt nie pytał, czy chcą oddawać 66,6% przychodów na katedry i pomniejsze kościoły.
Ciebie ktoś pyta ile masz płacić podatków? A precyzyjniej danin? Nie, nikt Cię nie pyta. Żyjesz w określonym ustroju finansowym i masz sie stosować, lub skończysz jak Al Capone.

Wyjaśniłem w poprzednim poście, że „ktoś” pyta.
 
System demokratyczny pyta.

Pyta raz na cztery lata. Lista możliwych odpowiedzi, to znaczy lista programów partii, które startują w wyborach, jest bardzo ograniczona, ale to jest „wina”, albo po prostu konsekwencja zachowania (zaniechania) ludu, społeczeństwa, a przynajmniej tej jego części, która jest niezadowolona z tego, co jest do wyboru, ale nie robi nic, żeby wybór był większy.

*
„— Ja, Jeremi Wiśniowiecki, wojewoda ruski, książę na Łubniach i Wiśniowcu, przysięgam Tobie, Boże w Trójcy Świętej jedyny, i Tobie, Matko Najświętsza, jako podnosząc tę szablę przeciw hultajstwu, od którego ojczyzna jest pohańbiona, póty jej nie złożę, póki mi sił i życia stanie, póki hańby owej nie zmyję, każdego nieprzyjaciela do nóg Rzeczypospolitej nie zegnę, Ukrainy nie uspokoję i buntów chłopskich we krwi nie utopię. [bold mój – C.] A jako ten ślub ze szczerego serca czynię, tak mi, Panie Boże, dopomóż, amen!”

Nie wiem, czy to cytat historyczny, czy inwencja Sienkiewicza, ale przecież, tak czy tak, oddaje realia.

Bunty chłopskie topiono we krwi.

*
Ale bardziej by mnie poraziło, gdybyś zamiast tych nie mających związku ze sprawą enuncjacji o demokracji, głosowaniu itd. napisał, dlaczego dziś ~60% podatku średnio w Polsce to jest wolność i demokracja a w średniowieczu to był wyzysk biednych chłopów.

A/- Enuncjacje o demokracji maja dokładnie sto procent związku z tą sprawą.
Ty masz wybór (i to wielopoziomowy, tzn. możesz brać udział w wyborach, a jeśli żaden program ci się nie podoba, możesz założyć nową partię albo fundację).

Chłopi nie mieli żadnego wyboru - POKOJOWEGO.

Mogli się buntować i buntowali, ale te bunty najczęściej topiono we krwi.

B/-

Hoko trafnie wskazał, że ważne, a nawet kluczowe jest, ile podatnikowi zostaje.
Średniowiecznym chłopom zostawało bardzo niewiele.
   
C/- powtarzam
 
ty za te swoje podatki dostajesz ogromny pakiet rozmaitych szeroko rozumianych usług, działa policja, straż pożarna, rozmaite instytucje, które dbają o bezpieczeństwo obywateli, np. o to, żeby windy nie spadały, o bezpieczeństwo żywności, o bezpieczeństwo leków itd. itp.
Jeździsz po bezpłatnych drogach ekspresowych i innych, niższych kategorii, które generalnie są chyba w niezłym stanie.     

Służba zdrowia jest w Polsce dramatycznie niedoinwestowana, ale jednak w poważnych sprawach (nowotwór, operacja kardio) nawet ludzie zamożni idą do NFZ, bo leczenie prywatne, jeśli w ogóle jest dostępne w Polsce, kosztowałoby setki tysięcy złotych.

Francuski chłop, z którego zdzierano na katedry i Wersale, nie miał z tego nic.
   
*
Cytuj
Francuski chłop, z którego zdzierano na katedry i Wersale, nie miał z tego nic.
Mylisz się, nie ścięli go nim zdołał rozprzestrzenić geny na progeniturę. Był to wielki zysk.

Tak, zostawiano im tyle, żeby nie wyzdychali.

Co do wzrostu populacji, przypuszczam, że ponieważ zwiększyła się wydajność z ha, o czym pisałem poprzednio, jeśli nie zwiększono stawki, te 33,3%, które zostawiono chłopom, w wartościach bezwzględnych wzrosło. I to była przyczyna wzrostu populacji.

*
 
Tematem rozmowy jest dzisiejsza ocena kościoła katolickiego z całą jego prawie dwutysiącletnią historią.
Co w takim razie robiły przykłady z Japonii? Tam zdaje mi się chrześcijaństwo w ichnim średniowieczu nie występowało, a jeśli, to marginalnie. Czyżby inne religie też były tak skalane?

Wyjaśniałem to w marcu:

John Dominic Crossan

https://en.wikipedia.org/wiki/John_Dominic_Crossan

książka
“The Historical Jesus: The Life of a Mediterranean Jewish Peasant.”
Str. 45-46

Crossan z kolei cytuje książkę Gerharda Lenskiego

“Power and privilege: A theory of social stratification”

https://en.wikipedia.org/wiki/Gerhard_Lenski

(w nawiasach numery stron książki Lenskiego, podane przez Crossana.)

“On the other side of the great divide was, above all, the Peasant Class, the vast majority of the population. Put abstractedly: “the burden of supporting the state and the privileged classes fell on the shoulders of the common people, and especially on the peasant farmers, who constituted the substantial majority of the population”. (266) Put concretely: “in the sixteen century Toyomi Hideyoshi, the then effective ruler of Japan abolished all taxes, except the land tax, which he then set at two-thirds of the total crop. This is probably the best indication we have of the total take of the political elite” in the average agrarian state (267). Put bluntly and brutally: the great majority of the political elite sought to use the energies of the peasantry to the full, while depriving them of all, but the basic necessities of life” (270.)”

66,6 procent podatku. Gdzieś już tą liczbę widziałem …

"This is probably the best indication we have of the total take of the political elite” in the average agrarian state"

Czyli także we Francji.
Gdzie, przypuszczam, podatków było wiele i trudno/trudniej jest oszacować, ile łącznie francuskiemu chłopu odbierano. Ale, jak rozumiem, Crossan za Lenskim uważał, że to była podobna proporcja.     

*
Pozostałe kwestie na razie pomijam.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 13, 2025, 12:24:01 am wysłana przez Cetarian »