Niezmiernie jestem rad, że nie tylko ja podczas obecnego bezrybia i posuchy technicznej odnajduję urok kameralnych widowisk od niesamowitego rozciągania wyobraźni widza.
Co do gadających sprzętów - sieć telefoniczna, radio, auto, samolot, telewizor - był to zabieg dość popularny (vide: "Wielka, większa i największa" (1962)). Zachowanie maszyn jest tam kluczowe dla fabuły i przygody. Może ten film też doczeka się rekonstrukcji cyfrowej dźwięku i obrazu.
Pozdrawiam Was, Wdhiz , akond też jestem odkurzaczem klejnotów z niepamięci zbiorowej i błądzę właściwie raczej po ścieżkach muzyczno słownych, ale głos Józefa Duriasza jest nadal uwodzicielsko nieziemski (narrator z "Opowieści niesamowitych" - wystąpił np. w "Marsjanach" (1967).
Cieszy mnie, że jest co najmniej paru lubujących się w archiwaliach.
A co do samej scenki spróbuję nad nią pogłówkować, może jeszcze mi "główka pracuje" (?)
Na szczęście jest baza:
filmpolski.pl
z produkcjami filmowymi i tv (łódzka filmówka ją aktualizuje i PISF)
Jest też forum:
forum.polskiekino.com.pl
Gdzie można tę szukaną sprawę podać do rozwikłania.
*
Spośród tego co sam kojarzę to nijak nie potrafię do nich dopasować inscenizacji opowiedzianej przez Wdhiza w inauguracyjnym poście.
Skoro jednak pojawił się apetyt na stare polskie kino SF bliskie szyldowi <scena Sfinks>, to zapodam kolejne tropy:
Chichot Pana Boga1988/1990
Rachunek błędów1988
(w zasadzie to samo, co) :
Błąd w rachunku1988
Zakaz wyjazdu1986
Kwiaty dla Algernona1981
Na dobranoc1970
Współczynnik wyobraźni1966
Wierny robot1961
Koniec świata o godzinie ósmej1958
i trochę grozy:
Carmilla1980
Ja gorę, Mistrz tańca, Pożarowisko, Ślepy tor, Szach i mat
Pavoncello
Pieśń tryumfującej miłości ~1967 (około tego roku powstało te 7 krótkich widowisk, zwykle półgodzinnych).
Pasują mi do w/w Awatara czyli zamiany dusz.
Chyba jeszcze można dodać do tematu kinowe, a mniej kojarzone: Syntezę, Hydrozagadkę, Lokis, Dom Sary, Medium i czystą "poezję", czyli Czułe miejsca?