Radio dało krótki komunikat więc trudno się czepiać, UV-A (najdłuższa część widma UV) penetruje przez chmury, ubranie i w głąb skóry cały rok, ale nie jest rakotwórcze, chyba, że w synergii z UV-B. UV-B to środkowa część widma, bardziej energetyczne, karcynogenne ze względu na uszkodzenia DNA, tłumione mocno przez chmury atmosferę, ubranie itd. więc musi świecić słoneczko wysoko na bezchmurnym niebie żeby coś doleciało, dociera płytko w głąb skóry a konkretnie do podstawy naskórka - ale jednak dociera do co najmniej 2 czy 3 "żywych" warstw naskórka w tym do podstawy, w której są unipotencjalne komórki prekursorowe. UV-C można sobie głowy nie zawracać, bo jest skutecznie pochłaniane przez atmosferę - chyba, że otworzy się dziura ozonowa, wówczas to jest wściekle niezdrowe ponieważ jako krótkofalowe jest najbardziej energetyczne więc i rakotwórcze.
A co do zdrowia to oczywiście Vit. D ale ostatnio przeczytałem, że nie jeszcze bardzo widomo dlaczego ale codzienna ekspozycja na UV z rana bardzo poprawia jakość życia chorych na SM tak somatycznie jak i psychicznie i obecnie są wdrażane eksperymentalne terapie na ochotnikach aby oszacować zyski i straty.