Proszę, z bólem jaźni, ale linkuję
:
https://scitechdaily.com/new-dna-research-shows-humans-did-not-cause-woolly-mammoths-to-go-extinct-climate-change-did/
Ale dlaczego z bUlem? Czyz to nie ulga uaktualnic swoja wiedze?

Co prawda wystarczy odrobina sceptycyzmu wobec hipotez naukowych, bedacych oczywista bzdura, zeby nie wierzyc w wizje jaskiniowcow wykluwajacych cala swiatowa populacje mamucia przy pomocy kamiennych dzid.

Że nie jest czysta, to wiemy od wieków, choćby na przykładach Hypatii czy Galileusza, i tego, co ich spotykało (trurlowe podwórko też wiecznie żywe). Ale tu mówisz o przykładach relatywnie niegroźnych. Ot, rzuca się komuś jakieś - dość drobne - kłody pod nogi w życiu zawodowym, bo powiedział coś niepopularnego (to jest, niestety, częste, w różnych dziedzinach życia, i - stanowczo - nie tylko radykalna lewica to uskutecznia). Co innego gdybyśmy mieli do czynienia z fałszowaniem badań czy ich wyników pod polityczne zamówienie; wtedy by się z perspektywy troski o dobro Nauki - nie: jednostkowe losy tego czy owego - należało bać.
Hehe, niegrozne... Pamietaj ze kariera naukowa to tez kariera i naukowcy jak kazdy jest podatny na presje, zachety i ostracyzm. Jak 1 ktory sie wychyla dostaje po glowie, to 100 innych 100x sie zastanowi, zanim pisnie cokolwiek przeciwko otodoksji. Wiadomo tez, ze wystarczy selektywnie podchodzic do danych, niekoniecznie je falszowac, zeby dowiesc czegokolwiek.
A teraz dorzuć do rachunku liczbę ofiar smogu*, zaczadzeń, zatruć CO2, katastrof górniczych, itd.
A teraz dorzuc koszty wydobycia metali rzadkich na baterie, ich utylizacje, koszty zmiany infrastruktury, zatrucie srodowiska, ciachanie ptakow przez wiatraki, biede energetyczna, itd. Smog zas nie bierze sie z CO2, ktory jest kreowany na wroga nr 1.
Też uważam, że atom jest lepszy
. Pytanie jednak na jak długo starczy nam kopalnych i ile czasu trzeba na łagodne od nich odejście (planowane pod kątem wyczerpywania).
Pewnie ze lepszy. Hydroelektrownie tez sa super, ale nie wszedzie sa sensowne, jak np. w Japonii, Norwegii. Ale nistety atom nie jest dla rzadzacych priorytetem, a w przypadku aktywistow wrecz wrogiem . Dlaczego? Juz od wczesnych lat 60 jestesmy straszeni koncem ropy, gazu, wegla

Osobiscie chetnie bym widzial zastapienie wiekszosci zrodel energii pradem, ale zeby to mialo rece i nogi...
Bo alternatywą dla tego - może i ułomnego - myślenia jest kompletna bezmyślność procesów przyrodniczych i chaotyczna wypadkowa nieprzemyślanych jednostkowych działań?
Nie. Alternatywa jest sensowne planowanie, a nie tak kretynskie (albo niegodziwe) jak ma to miejsce teraz.
Zadbać o własne podwórko zawsze ma sens (nawet jeśli nie da się zadbać o cudze).
W kontekscie CO2 nie ma czegos takiego jak wlasne podworko.
Tylko pamiętaj, że te dawne masowymi wymieraniami owocowały
. Uuu, fajnie obosieczne
.
Ano. I za wszystkie odpowiada ludzkie CO2

A to, że prezentowane przez Ciebie poglądy konsekwentnie wpisują się w jedną linię ideową to - oczywiście - przypadek? 
Wyglada na to ze dla Ciebie wszystko jest ideologiczne i wszystko postrzegasz przez pryzmat plemion ideologicznych.
