Wiesz,
liv, nie strasz mnie łaskawie, bo "nożyczki" to tu i tak nie mają znaczenia. Wymyśliliście sobie forum bez moderacji, bez zasad, z ględzeniem do woli co ślina na język przyniesie, więc jaka moderacja może tu mieć rację bytu? Przecież wspomniane "nożyczki" robią tu za rangę honorową, nic więcej. Będę je miał, czy nie - jest to bez znaczenia, nic nie zmieniają.
Nie wiem czy znasz badania nt. upadku forów internetowych. Wskazują one, że kiedy użytkownicy zamiast dyskutować zaczynają się raczej bawić w internetowe kumpelstwo, klepanie po plecach, fora upadają, bo toną w pustosłowiu lub - względnym milczeniu (ot, ktoś komuś co jakiś czas da do zrozumienia, że go lubi i tyle, więcej się nikomu o niczym gadać nie chce)
*.
* TU drobny tekścik a propos, taki bardzo lekko napisany, z subiektywnych obserwacji; nie nada się na wierny opis sytuacji na Lem.pl, ale sporo analogii da się znaleźć:
https://fanbojizycie.wordpress.com/2017/02/28/dlaczego-fora-uschly/Moim zdaniem od paru lat dzieje się to i u nas, +/- od roku 2009, odkąd ze starej ekipy pozostali:
- aktywni b. rzadko
Hoko,
Luca i
miazo,
- oraz szczęśliwie aktywniejszy częściej (przynajmniej dotąd)
maziek.
Reszta odeszła, może zajrzy co kilka lat.
Nie chcę być przykry, ale mam wrażenie, że my - nowsza generacja userów (Ty, ja,
olka, że już o
S.R. nie wspomnę) nie dorastamy starym Lemowiczom do pięt jako Forumowi rozmówcy, a "karmy" wyrosły nam pod sufity (Wam zresztą bardziej iż mnie), właśnie na zasadzie
poplecachklepactwa, nie dlatego, że błyskaliśmy jakimś szczególnym geniuszem jako dyskutanci. Gdyby nas wszystkich ktoś wymiótł z Forum, wraz z naszymi moderatorskimi "szarżami" i wybujałymi "karmnikami" (jedno i drugie idealnie na nic), może by Starzy - jak zwykłem Ich w myślach z szacunkiem zwać - wrócili, albo nadeszli nowi użytkownicy tej samej klasy, my prezentujemy się na ich tle... Sam wiesz jak...
** Co, oczywiście, nie znaczy że nikt z nas nigdy nic mądrego nie napisał, chodzi o stężenie tych mądrości w stosunku do ilości wypowiedzi... O to ku jakim tematom nas częściej ciągnie (a nie są to bynajmniej fizyka i filozofia, jak drzewiej, o twórczości Mistrza też mało gadamy - ja, przynajmniej, mam to alibi, że próbowałem,
Term kiedyś napisał, że "Dzienniki..." w "Akademii..." praktycznie sam omawiałem - i prawda to, Wy głównie snuliście dygresje - nie twierdzę, że bezwartościowe)...
Piszesz o moderowaniu w przedszkolu, o tym jak się nie nadaję... Wiesz, jestem też moderatorem i junior adminem StarTrek.pl, było tam klepanie się po plecach jeszcze gorsze (co gorsza - w kilku skłóconych grupkach), pustosłowie jeszcze większe... Wkurzyłem się, walnąłem pięścią w stół, powlepiałem bany czasowe (niektóre może nawet nie do końca sprawiedliwie, bo w emocjach), ale teraz panuje tam harmonia, dyskusje są merytoryczne, ludzie dla siebie mili, nowi ludzie przychodzą (wczoraj kolejny), starzy userzy zaglądają, aż miło popatrzeć. I wyobraź sobie, że z większością tych wówczas zbanowanych rozmawiam dziś całkiem przyjaźnie, oni ze mną też.
Tutaj także muszę walnąć w stół (choć robię to z narastającą przykrością, tak naprawdę nie mam bowiem ochoty nikogo - w tym Ciebie teraz - zranić), bo uważam, że jest coraz gorzej. Forum w swoim obecnym kształcie leży i kwiczy, że tak powiem. Za naszą, niczyją więcej, sprawą. Bo zrobiliśmy sobie z niego rezerwacik... dalej może nie dokończę.
Co do
dzi - nie pomnę czy po otrzymaniu moderatorskich uprawnień, czy przed, jedno- (jak twierdzisz), czy wielorazowo (zdaje mi się, że robiłem to na raty i w znośnym tempie, ale pamięć bywa zawodna, a palec na myszy może się omsknąć), ale - owszem - dodawałem w pewnym okresie regularnie "karmę" dawnym Użytkownikom (także tym wciąż na Forum obecnym), bo czułem się z tym źle, że Wy ją sobie (i mnie czasem) podbijacie za nic, po sympatii, a Oni, którzy to Forum budowali, wygląda po tych punkcikach jakby nic mu nie wnieśli. Dla mnie to zawsze było głupie i niesprawiedliwe. To Oni powinni mieć po te 4-5 stów "karmnika" skoro w ogóle się w ten absurd bawimy, nie my.
And one more thing: ja naprawdę nie muszę tu być moderatorem, ba nawet użytkownikiem nie muszę... Z perspektywy czasu sądzę, że lepiej tu było jak
Term trzymał nas wszystkich za pysk
. Ponieważ wyłożył się m.in. ma mnie i zrezygnował z czynnej moderacji, to czuję się winny tego, co nastało potem. Wolałbym chyba, żeby udało mu się wtedy mnie z Forum wygryźć, bo może mógłbym dalej czytać dyskusje na ówczesnym poziomie, acz z pozycji tzw. lurkera, zamiast teraz uczestniczyć w tych przedszkolnych przepychankach z ludźmi dostrzegającymi głównie koniec własnego - lub kolegów - nosa. (Nawiasem: jeśli uważasz, że ja jestem
be ujmując, a Ty
cacy dodając w tym samym tempie, to sądzę, że niejaki Kali byłby z Ciebie dumny.)
ps.
Q, robisz się męczacy z tym odejmowaniem Oli trzech oczek. To już trzeci raz w ciągu doby.
Dodam - za nic - po złości...dziecinnej, infantylnej.
Gdybym uważał, że za nic, to bym się przy tym tak nie upierał, prawda? Wybacz, że pojadę popkulturowym, obrazkowym kiczem, ale...