Proszę wziąć pod uwagę wielowiekowy wpływ ze strony północno-wschodniego sąsiada. Z początku carska Rosja, Katarzyna II, poddaństwo, potem bolszewiki, Stalin, czerwony głód, Druga wojna... Ot i teraz też... ale lepiej przemilczę
Wpływ? To eufemizm. Raczej niszczenie, miażdżenie.
Tak jest, olka, eufemizm. Staram się uzywać słów neutralnych. Jeśli dałbym upust emocjom, pisząc o Rosji, zapewne trucizna aż saczyłaby się z literek. Wstyd mi za moją historyczną ojczyznę.
W sumie nieprawdopodobne, że po okresie międzywojennym i kolejnej wojnie wasz naród się podniósł. W tak krótkim czasie - 1918-1945 - trzy fale śmiertelnego głodu, czystki, wywózki i wojna. Hm.
Masz rację, to prawdziwy cud. W sensie że w ogóle naród nie zginął. Ale gdzież tam „podniósł się”? Leży, biedny nędznik, ze złamanym kręgosłupem... żebrze na terenach Polski i całej Europy... Oto skutki genocydu... Ukłony, ukochana Rosję...
...żartował, że "Ukraińcy uniknęli tego losu dlatego, że jest ich zbyt wielu i nie było ich dokąd wysłać. W przeciwnym razie [Stalin] wysiedliłby również ich". W oficjalnym zapisie zaznaczono, że ta uwaga wywołała "śmiech, ożywienie na sali".
Nie mogę tego objąć rozumem. Niby utalentowany naród, litościwe, współczujące ludzie, a jednocześnie - zbiegowisko pozbawionych sumienia i zasad moralnych zbirów.
Właśnie oglądałem starą radziecką kreskówkę - "wilk i cielę" - o niezwykłej roli wilka: przez litość nie mógł zjeść małego cielaka i zastąpił mu rodziców. Dobroć wprost poza skalą
Chyba nie ma z polskimi napisami. Może zrozumiesz po rosyjsku – treść nie bardzo skomplikowana:
https://www.youtube.com/watch?v=5hfcuRh6NX4A zarazem...śmiech i ożywienie... Hmm...
Jak mi smutno! – powtórzę w ślad za panem Słowackim
Nawiasem: czytałeś Lema po ukraińsku? Jak patrzę: mało tłumaczeń. Raptem 12 książek w 22 wydaniach.
https://lem.pl/lemopedia/Category:Ukrainian
Nie. Zapewne i nie będę. Po co? Mam prawie całe dzieła zebrane po polsku, wystarczy mi...
Nie powiedzialbym, że mało tłumaczeń. Ot, proszę, pierwsza lepsza online-biblioteka, utwory Lema po ukraińsku, darmowe pliki do pobrania:
https://javalibre.com.ua/java-book/author/321To nie całość, ale pozostałe utwory też można z łatwością znaleźć.
Ale jeszcze mniej - białoruskich.
O czymś to jednak świadczy. Jeżeli podobnie jest z całą literaturą, pozycjami naukowymi - to trudno to będzie przeskoczyć i upowszechnić ukraiński.
Na szczęście, nie wszystko jest aż tak kiepsko. Nie powiedziałbym, że wybór literatury po ukraińsku w księgarniach jest aż taki obfity, ale ukazuje się jej coraz więcej, w tym naukowa, piękna, jaka chcesz. Przeważnie współczesna. Z naciskiem na ukraińskich autorów, samo przez się, ale jest i przetłumaczona, jak ten Lem. Czasopisma też...
Z punktu widzenia języka i literatury, Ukraina niby ma przyszłość...
Mam szaloną nadzieję, że może upłynie czas, wszyscy narodzeni w niewolnictwie opuszczą ten świat, a nowa generacja młodzieży ukraińskiej będzie lepsza i rozumniejsza od nas, i podniesie mój kraj z tego dołu na śmieci, gdzie on obecnie się znajduje. I dołączymy się do Europy, i Polska przebaczy nam (a my – Polsce). I będziemy żyć w pokoju i zgodzie. W istocie, z punktu widzenia etnogenezy jesteśmy jednym narodem, i rozdziela nas... prawie nic, drobnostka... religia.
Przynajmniej tak mi się wydaję.
Jak sądzisz, olka? Piszę bzdurę?