A oto i moja praca. Mam nadziejęże wam sie spodoba...
“Lema aktywa”
(Na podstawie wiersza Juliana Tuwima 'Lokomotywa')
Stoi na półce książka otyła,
Ciężka, ogromna, czcionka z niej spływa.
Tłusta kursywa...
Stoi i kusi, nęci ropucha,
Treść z zapełnionego jej wnętrza bucha.
Już ledwo stoi, z półki wciąż łypie,
A jeszcze autor fabułę w nią sypie.
Rozdziały do siebie podoczepiane,
Poważne i lekkie, z liter odlane.
I pełno postaci w każdym rozdziale:
A w jednym maszyny, a w drugim rakiety,
A w trzecim siedzą same roboty,
Siedzą i jedzą blaszane klamoty.
A czwarty rozdział pełen golemów,
A w piątym widmo kosmicznych problemów.
A w szóstym spodek, o! jaki wielki!
Pod każdym skrzydłem ładunek wszelki.
A tych rozdziałów jest ze czterdzieści.
Sam autor nie wie co się w nich mieści.
I ruszył czytelnik po książkę ospale,
Sięga po tomik jak żółw ociężale.
Obraca kartkę za kartką z mozołem.
I toczy się, toczy wątek za wątkiem,
Fabuła przyspiesza i gna coraz prędzej,
I biegnie i pędzi, zadziwia i wciąga,
Ze świata fanów do siebie przyciąga...