Autor Wątek: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...  (Przeczytany 1148336 razy)

Q

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #645 dnia: Września 03, 2007, 05:40:49 pm »
Coby nie było, że jezdem bezkrytyczny, oto recenzja debiutanckiej powieści Reynoldsa, z która zgadzam sie w 100%:

Krok przed objawieniem
 
Alastair Reynolds solidnym pisarzem jest, co do tego nie mam wątpliwości. Jego książki fantastyczno-naukowe mają zawsze tę niezbędną warstwę realizmu. Lektura dostarcza przyjemności obcowania z człowiekiem, który wie, nie trzeba ostrożności w zadawaniu pytań (takiej, jaką niestety musimy nieraz stosować nie tylko wobec naszych piszących) podszytej strachem, że za momencik okaże się, iż nasz interlokutor nie za bardzo wie, o czym mówił. Oraz, co często o wiele bardziej przykre, że w ogóle nie za bardzo wie. Reynolds, jeśli fantazjuje, to na solidnych podstawach. Co więcej, pomiędzy obiektami w jego świecie jest zorganizowana sieć połączeń, zazwyczaj się pisze, że świat przedstawiony jest przemyślany. Jest celowo wykreowany, dzięki czemu można próbować samemu się nim poruszać, zadawać pytania, snuć domysły.

Nieodzownym elementem składowym literatury pięknej jest jakaś tajemnica. Można oczywiście pisać, nie oferując czytelnikowi żadnych tajemnic, lecz prawie zawsze doprowadzi to do jakiegoś zubożenia, a gdy chodzi o literaturę rozrywkową (jeśli podziały literatury mają jakiś sens) to do rozczarowania czytelnika. Tajemnica działa wówczas, gdy jest odkrywana. Myślę, że wszelkie odkrycia dostarczają człowiekowi niekłamanej przyjemności. Pierwszym poziomem tajemnicy u Reynoldsa jest to, że oferuje czytelnikowi swoją wiedzę. Ty nie wiesz, a ja wiem, więc ci opowiem. Przewijające się terminy nie są prostymi zbitkami słów naśladującymi naukowe terminy. Krata Wheelera coś znaczy, także pomysł stereoskopowego pisma to odwołanie się do czegoś, co znamy. Tajemnica rodzi się na styku wiedzy i niewiedzy, znanego i poznanego, i nieznanego jeszcze, lecz nie tak obcego, by było nierozpoznawalne. To jest przyjemność obcowania z erudytą. Coś o tym słyszałeś, ja ci opowiem, jak to było ze szczegółami, albo ja wymyślę, jakby to jeszcze być mogło i przyznasz mi rację.

Książka zaczyna się od tajemnicy: oto wykopaliska na obcej planecie. Coś, co zagrzebane w ziemi, co się zdarzyło bardzo dawno, samo z siebie jest tajemnicą budzącą ciekawość, bo wpół wiemy, domyślamy się. Odkrywamy wprost, odgarniając ziemię, i naszym oczom ukazują się coraz to nowe fragmenty układanki. Już w pierwszej scenie zostaje postawione niepokojące pytanie: co się stało? Cienka jak włos warstwa popiołów konkretyzuje pytanie: jak doszło do zagłady?

Takie pytania wciągają czytelnika, bowiem koniec cywilizacji, choćby całkiem obcej, a do tego tylko wymyślonej, zawsze dotyczy poprzez analizę zdarzeń także naszych wszelkich końców, osobistych cząstkowych katastrof, czy strachu przed katastrofą ostateczną.

Większość z tego, co napisałem powyżej, mógłbym napisać na temat [ch8222]Śledztwa[ch8221] Lema. Zakończyłbym tym, że autor genialnym pomysłem wywinął się z tego, co jest słabością wszelkich kryminałów, wszelkich książek zasadzających się na tajemnicy [ch8211] jej wyjawienia.

Niestety, jednak Reynolds Lemem nie jest. Niestety także, żyjemy już w całkiem innym środowisku czytelniczym. Pisałem to już w poprzednich recenzjach, czuć presję rynku. Widać to w kompozycji, widać to w konstrukcji bohaterów, w pośpiesznej fabule, w której nie czasu na refleksje, musi zostać wypełniona gwałtownymi wydarzeniami rodem z gier komputerowych. Powiem też szczerze, choć szkoda, to może tak być musi... żeby ktoś poza garstką sięgnął po książkę. Może tak dzisiaj pisać trzeba, może lepiej, że książka jest łatwiejsza. Tym niemniej po pierwszych scenach, które robią apetyt, zaczynają się rozczarowania. Owszem, autor zasypuje nas ciągle pomysłami, niegłupimi, takimi, które kochającym technikę przynoszą przyjemność, lecz powiem szczerze, początkowa plastyczność świata, w którym się poruszamy, zaczyna się przemieniać w plastykowość. No cóż, kwestia gustu, to moje własne doznanie, mam wrażenie, że utalentowanego autora coś przytrzymuje, że podąża za nim jakiś wysłannik wydawcy, który szpachluje, wygładza, wyostrza, ówdzie zaczyna się wydzierać niczym pseudorockowy muzyk, który pilnuje, żeby publiczność w sali jadalnej nie zasnęła.

Niestety, największym mankamentem książki jest chyba brak... pomysłu. Owszem, pomysłów mamy wór w porównaniu z innymi produkcjami, owszem możemy się delektować ich wycyzelowaniem, swego rodzaju realizmem, lecz są to pomysły cząstkowe.

Epopeja powinna przekazywać jakąś nietrywialną myśl. Jakiś niepokój autora, co do tego, w jakim kierunku podążają ludzie, pułapek, jakie na nas czyhają. W tej najogólniejszej warstwie rzecz jest trochę banalna, przynajmniej ja nie znalazłem owej spinającej wszystko klamry. Szkoda, bo gdyby była, mielibyśmy książkę doskonałą. Tak [ch8211] jest tylko dobra.

                                                                                                                                  
Adam Cebula
Alastair Reynolds
Przestrzeń objawienia
Tłum. Grażyna Grygiel i Piotr Staniewski
MAG, 2002
Stron: 630
Cena: 37,00

http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f54/06.html

ps. trzy próbki twórczości tego autora, do wyrobienia sobie samodzielnego zdania:
"Wielki Mur Marsa":
http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f48/30.html
"Prawdziwa historia":
http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f39/26.html
oraz fragment "Migotliwej wstęgi":
http://esensja.pl/ksiazka/prezentacje/tekst.html?id=250
« Ostatnia zmiana: Września 03, 2007, 05:46:37 pm wysłana przez Q »

Mieslaw

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #646 dnia: Września 06, 2007, 09:39:56 pm »
Cytuj
Cytuj
Kupiłem ostatnio do pociagu NF i niestety byly same opowiadania S-F...
A oczekiwałeś rozkładówki z gołymi panienkami? ;) :P
Cytuj
Na fantasy liczylem. Najlepsze fantasy w zyciu jakie czytalem przeczytalem w NF w lecie tamtego roku, w pociagu rzecz jasna. Najlepsze dla mnie bo oparte na mitologii slowianskiej. Czeskiej autorki. Wczulem sie jak nie wiem.
Numer 300, wrzesień 2007:


Tu masz jedno (z tym że na okładce) i drugie  :D bo "Popiel Armeńczyk" wydaje się być fantasy opartym na mitologii słowiańskiej... chociaż nie wiem, bo jeszcze nie czytałem.


Fragment tekstu "szanowny panie redaktorze" o listach czytelników:
"Szczególną atencją darzy Czytelnik Idealny problem erotyki w piśmie, szczególnie w odniesieniu do elementów graficznych. W kwietniu 1986 pytano: Dlaczego (...) brakuje trochę brutalności, krwiożerczych walk, potworów i seksu (i co z tego, że Wasze czasopismo czytuje młodzież)? Myślę, że my, młodzież, nie jesteśmy tak naprawdę już dziećmi. Przecież człowiek mający naście lat wie już dość dużo o sprawach intymnych, choć jego opiekunowie wcale go o to nie posądzają. Postulat musiał zostać spełniony, skoro w sierpniu 1987 pisano: Dość golizny! Podobną temperaturę dyskusji zaobserwowano trzynaście lat później; Na szczęście na okładkach koniec z gołymi panienkami!!! oraz w lutym 2003 (Jeszcze parę podobnych okładek i będę musiał szukać "NF" między innymi "świerszczykami"). Niektórzy nawet posuwali się do stwierdzenia, że w piśmie można znaleźć cztery rzeczy: rozbierane panienki i krew, krew i rozbierane panienki (lipiec 1993). Czasami jednak Czytelnik Idealny zwierzał się ze swoich kosmatych myśli: Z "Fantastyką" zacząłem żyć dzięki popędowi seksualnemu, bo pierwszy mój numer kupiłem z powodu błękitnych Piersi pani z okładki (sierpień 1996)."
« Ostatnia zmiana: Września 06, 2007, 09:46:13 pm wysłana przez Mieslaw »

Q

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #647 dnia: Września 06, 2007, 09:59:42 pm »
Cóż. Prenumeruje "NF", bo czasem zamieści jakąś perełkę, np. tego Egana, ale ogólnie poziom pisma IMHO stale się obniża...

dzi

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #648 dnia: Września 06, 2007, 11:00:15 pm »
Od kiedy Armeńczycy to Słowianie? ;)

Q

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #649 dnia: Września 07, 2007, 12:21:36 am »
Cytuj
Od kiedy Armeńczycy to Słowianie? ;)

Miesław miał chyba na myśli imię Popiel mówiąc o wątkach słowiańskich... O narodowości tegoż Popiela sIę nie wypowiadał...
« Ostatnia zmiana: Września 07, 2007, 12:22:22 am wysłana przez Q »

Mieslaw

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #650 dnia: Września 07, 2007, 01:49:00 pm »
Cytuj
Miesław miał chyba na myśli imię Popiel mówiąc o wątkach słowiańskich... O narodowości tegoż Popiela sIę nie wypowiadał...
Dokładnie.

Natomiast ciężko powiedzieć o czym to właściwie jest, bo z jednej strony mamy informację, że autor pasuje się z mitem września'39, a z drugiej strony ilustracje ze szkieletami w zbrojach i koronach... może być ciekawe. Albo i nie.
« Ostatnia zmiana: Września 07, 2007, 01:49:27 pm wysłana przez Mieslaw »

Q

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #651 dnia: Września 07, 2007, 01:58:57 pm »
Cytuj
Natomiast ciężko powiedzieć o czym to właściwie jest, bo z jednej strony mamy informację, że autor pasuje się z mitem września'39, a z drugiej strony ilustracje ze szkieletami w zbrojach i koronach... może być ciekawe. Albo i nie.

Mi się to jakoś (choć tego opowiadania też jeszcze nie zdążyłem przeczytać) z "Królem-Duchem" skojarzyło...

draco_volantus

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #652 dnia: Września 08, 2007, 03:21:15 pm »
http://www.digart.pl/praca/771904/index.html

polecam wszystkim, jak wysłał do NF to Parowski oddzwonił po trzech dniach :)

Q

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #653 dnia: Września 08, 2007, 03:50:44 pm »
Cytuj
jak wysłał do NF to Parowski oddzwonił po trzech dniach :)

Parowski człek ludzki (w końcu kiedyś coś mojego opublikował to chwalić go muszę ;D), tyle, że teraz nie jest od dawna naczelnym "NF" (acz dział prozy polskiej mu pozostawili) redaktoruje za to, stanowiacemu do dodatek "NF", "Czasowi Fantastyki" (który pod względem publicystycznym jest znacznie ciekawszy).
« Ostatnia zmiana: Września 08, 2007, 03:52:23 pm wysłana przez Q »

ANIEL-a

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #654 dnia: Września 08, 2007, 06:21:38 pm »
Cytuj
http://www.digart.pl/praca/771904/index.html

polecam wszystkim, jak wysłał do NF to Parowski oddzwonił po trzech dniach :)

Przyjemne opowiadanie, chociaż zakończenia się spodziewałam... i pierwszego i drugiego  :P  

Q

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #655 dnia: Września 08, 2007, 06:39:50 pm »
Skoro mówiliśmy juz o kondycji fantastyki w Polsce... Zgadzam sie z niewesołą wymową tego tekstu:
http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f53/13.html

(Acz co do jednego bym polemizował - IMHO w twórczosci Dukaja znajdzie się jednak całkiem dużo całkiem dobrej ;) SF.)
« Ostatnia zmiana: Września 08, 2007, 06:40:47 pm wysłana przez Q »

draco_volantus

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #656 dnia: Września 08, 2007, 07:47:53 pm »
nie czytałem ani jednego, ani drugiego bo zgadzam się z artykułem.

Q

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #657 dnia: Września 08, 2007, 08:42:51 pm »
Cytuj
nie czytałem ani jednego, ani drugiego bo zgadzam się z artykułem.

Hmm.. jak możesz się zgadzać z opinią o autorach nie czytając ich? Jesteś jasnowidzem? :o

EDIT:
o autorze artykułu:
http://esensja.pl/magazyn/2001/09/iso/13_03.html
i próbki jego twórczości:
http://zimniak.art.pl/26czytelnia-opow-cale.html
http://zimniak.art.pl/26arch-streszcz.html
http://zimniak.art.pl/25nowa-proza.html
« Ostatnia zmiana: Września 09, 2007, 06:38:23 am wysłana przez Q »

draco_volantus

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #658 dnia: Września 09, 2007, 03:18:25 am »
dah

Q

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #659 dnia: Września 09, 2007, 03:25:39 am »