Na ile jednostkowe doświadczenia są coś warte, mogę to potwierdzić. Spotykałem się czas jakiś z pewną polityk od Palikota (uprzedzając pytanie: nie, nie nazywała się Grodzka
). Oficjalnie znana z demonstracyjnego, wojującego, ateizmu i antyklerykalizmu, nieoficjalnie praktykowała wicca i przyznawała się do bycia wnuczką wioskowej czarownicy (przy czym jednak do stopnia nawiedzenia niektórych
wojujących katolików cokolwiek jej brakowało...).
Inna sprawa, że wyrwany z kontekstu - fakt, przez samych redaktorów "KP", a raczej jakiegoś ich speca od mediów społecznościowych - fragment wykrzywia obraz. Sam tekst jest o czym innym, i bynajmniej irracjonalizacji
części lewej strony nie chwali, przytaczając fragment głośnej swego czasu wypowiedzi lek. med. Ewy Bujacz:
https://krytykapolityczna.pl/kultura/film/czarownica-milosci-feminizm-kobiecosc-kasia-babis/