No to do roboty.
1. Ankietowani
2. Ankieta
3. Wyniki
Ad 2 i 3: mięta z bubrem, jak rzekłby niezapomniany przez starczą generację warszawską pan Wiech. Co zaś tyczy się Ankietowanych, trzeba rozważyć przynajmniej dwie kwestie: A. ich doboru oraz B. do nich dotarcia. Innymi słowy, A. kogo i w jakich kręgach szukać oraz B. jak znaleźć ich adresy mejlowe i papierowe (służbowe, prywatne). W ramach 2A nasuwa się od razu pomysł dwuetapowy: żeby zwrócić się "do wszystkich" (środowisk, stowarzyszeń, klubów, uniwersytetów, związków twórczych) z prośbą o bezhierarchiczne zaproponowanie na przykład "przynajmniej dziesięciu najważniejszych nazwisk", a gdy się statystycznie uszereguje kilkusetosobowy zbiór, zwrócić się "we właściwy sposób z właściwą ankietą" do wszystkich jego elementów żywych.
Uprzejmie proszę o uwagi dotyczące - w pierwszym rzędzie - tego etapu przygotowań.
VOSM