Mnie też wygląda na "Niezwyciężonego" i dlatego nie do końca rozumiem stylizację na lata '50-60. Powieść o
muszkach, Rohanie i wymarłym "Kondorze" dałoby się przecie -
linkowane ongiś ilustracje Andreyeva
* dowodem - zekranizować (cii, komputer też ma ekran
) tak, by nadal na futurologię, nie - na kuzynkę zamierzchłych wizji Verne'a patrzyła. To nie "Astronauci".
**(Przy czym: nie jestem przeciwnikiem stylizacji retro jako takiej. "Bajek..."/"Cyberiady" bez niej nie zrobisz. Z "Pirxem" - i osadzonymi w staroświeckiej konwencji
cudownego wynalazku wspomnieniami Tichego - też byłby kłopot. Ale tu wydaje mi się niekonieczna, odsyłająca rzecz na półkę z
steampunkami i pastiszami typu "Oka potwora", podczas gdy Lemowi nie o pastisze szło.)
* Nawiasem: PT. Twórcy Gry
, jeśli nas czytacie, na Waszym miejscu do Alexa A. bym uderzył. To co stworzył może posłużyć za gotowy, b. bogaty, zestaw storyboardów.
** Choć - prawda - są lata '60 i lata '60... Z jednej strony "Ikarie XB-1", "Milcząca gwiazda" i oryginalny "Star Trek". Z drugiej - "Odyseja...", w której postarzała się głównie data. (Z '50 gorzej.)