4276
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Leonard Cohen - The FutureTa płyta najsłabiej osłuchana, by nie powiedzieć - wcale. Jedna z ostatnich zakupionych kaset magnetofonowych.
Uzupełniająco:Uwagi Stryjeńskiej nt. sztuki - całkiem aktualne.
http://www.witkacologia.eu/uzupelnienia/Pawlak_Stryjenska.pdf
I ciekawa uwaga...cały passus, że one zaraz po zaiskrzeniu usiłują się wyrwać...z tej niewoli, choćby to była ich natura.Logicznie sprawę biorąc - masz rację.
Tu lekko się Lem popętlił, bo wcześniej przecież sam Diagorasem mówi, że rzecz w suwerenności, spontaniczności maszyny - to skąd to zdziwienie, że chcą wolności?
Pamiętałam, że dawałeś junkiesów - ale co? Ba.Dwa lata z górką.
to zadający wprowadził w błąd...miało być w tle...to szukałam w tle a nie na froncie.W tle...do muzyki.
Do Slatera zradiowego - oczywistaOczywista...szukam u Slayera i nic.
Fajnyfajny ten goril...ale gdzie by tam Clint?O ja głupi...myślał, że to Clint o gorylu, a to goryl o Clincie, ę?
Azali łatwa? Ta zagadka?Łatwa, obrazkowa, trzeba napis wypatrzyć.
Trudna
Ale Ty się nie migaj temi wstęgami zakokardkowanemi, bo i tak Twoja kolejka na ósemeczkę:)Dobra.
A smoczy żywot to nie? Wcale? Nie pasuje?
Leonard Cohen and Philip Glass - Puppet TimeNie było.
Niee...z maszyny losującej wyskoczyła ta:Aż tak źle???
Ojtam...masz zdecydowanie lepiej:)...memory-find:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg49740#msg49740
Yyy? Wyluzowana?Muzycznie
Za to z "piąteczką" miałam kłopot - gdyżponieważ jej praktycznie nie znałam.Nooo, rozumiem, ale taka kolejka wyjszła.
Grecja lecz prędzej chyba Erekcja. Nie wiem czemu to tak mi się kojarzy, przecie to się nawet dobrze nie rymuje. Pewnie przez ten widok ruin z wystającymi długimi kolumnami.Chory sen erotomana - wszystko stoi.
jasne, że nie pamiętam teledysku (muzycznie to się mi to Fleetwoodów skojarzyło - dont't stop thinking...)Tu, z 23 augusta - gdzie gadam sam ze sobą.
Behawioryści by się nie zgodzili, dla nich Heniek był poniekąd pomijalny,Jak czytam o takim podejściu, to gdzieś na końcu owej logiki mimowolnie wyczuwam delikatną woń dymu.