Jak zawsze solidnie merytoryczny (aż do bólu czasem
)
Ja tylko tak, żartobliwie-czepialsko, z pełną świadomością swego dyletantyzmu, zadaję głupie pytania, gdyż coś nie leży mi ta teoria.
Raz, że inna sprytniejsza metoda polowania wymagała "startowo" sprawniejszego mózgu. Więc skutek przed przyczyną.
Dwa, nie wyjaśnia braku podobnego rozwoju u innych człekokształtnych myśliwych. Czyżby poszły wszystkie w wegetarianizm?
Trzy, nie pasuje mi w tym neandertalczyk północny. Z bardzo dużym mózgiem, choć wiele nie biegał (krępy, krótkie nogi), a chłodny klimat nie sprzyjał grzaniu czachy.
Za to pasuje mi, bo wyjaśnia, dlaczego maleją puszki ludzi współczesnych
. Nie dotyczyłoby to oczywiście klanów maratończyków.
I trochę zakręcając - ogromna praca jaką wykonuje organizm na rzecz ochrony mózgu (nieomal mózg jako pasożyt), zgrzyta mi z koncepcją Dawkinsa, o uprzywilejowanej pozycji genów. Z ich punktu widzenia to marnotrawstwo.