Czytam do poduszki mojemu 5,5 latkowi Opowieści z Narni:
http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/368277To ten, Lewis, którego Tolkien nawrócił na chrześcijaństwo nakreślając mu wizję "mitu wcielonego".
Chodziło z grubsza o to, że Bóg przemówił do nas, byśmy zrozumieli, językiem mitu. Tenże mit: Chrystusa- Zbawiciela zrealizował dla nas w historii.
To miała być wizja, jaka ostatecznie przekonała Lewisa do wiary i chrześcijaństwa.
Nie chcę tu zaczynać o sprawach boskich.
Napisałem o tym, bo to, myślę, warta wzmianki ciekawostka, którą kiedyś wyczytałem w biografi Tolkiena.
Książka natomiast (oczywiście dla dzieci) jest niezła. Za dużo tam "Ochów i Achów" - może kwestia tłumaczenia, nie wiem. Najciekawsze chyba ostatnie części, domykające tę całościową wizję światów, ich stwarzania i umierania. Opiera się na odniesieniach do rozmaitych mitów, tych pogańskich również, i z tego jest "misz-masz". Lew Aslan jest tu dobrym Stwórcą. Daje się nawet zabić dla odkupienia...
Nie jest to wielki talent literacki, podobnie jak Tolkien. Wszystko to wymyślone lecz charaktery (bardzo różne) nakreślone całkiem prawdziwie. Stąd też i nauki dla czytelnika rozliczne.
Bardzo wielki PLUS: nie jest to książka p u s t a jak jakiś Harry Potter. Ma ambicje wychowawcze, bez szkolnego dydaktyzmu.
Rozpięta jest między dobrem a złem.
Polecam do czytania dzieciom.