@LivPiszę w tym wątku, ponieważ w tym wątku Wojciech Zemek umieścił post na tematy organizacyjne.
Tytułowe pytanie zadał Q –
ja nie mam z tym pytaniem nic wspólnego.
Kiedy jestem zalogowany, widzę możliwość zaznaczenia „TAK” lub „NIE” i przycisk „Zagłosuj.”
Nie widzę wyniku.
Słowo „ankieta” i ikona obok tego słowa nie są aktywne. Nie da się na nie kliknąć.
Być może wynik ukazuje się po zagłosowaniu, ale
ja nie chcę brać udziału w tej ankiecie.
Może nie zauważyłeś, na początku tego wątku jest ankieta. I tam wyniki "głosowania".
No właśnie, nie zauważyłem. Ankiety. Wyników nie widzę.
W związku z tym mam następujące pytania:
Po tym jak W.Z. napisał [ Maj 14, 2018, 07:18:45 pm ]
„Jeżeli uznacie, że najlepszym rozwiązaniem będzie jakaś forma demokratycznych wyborów, wtedy oczywiście takie zorganizujemy.”
- Kto konkretnie „uznał”, czyli zwrócił się do W.Z z wnioskiem o przeprowadzenie ankiety?
- Gdzie można ten wniosek przeczytać?
- Gdzie można przeczytać odpowiedź W.Z.?
A przede wszystkim,
gdzie jest OGŁOSZENIE o rozpoczęciu ankiety? Korespondencja powinna się znaleźć w tym wątku, a ogłoszenie o ankiecie powinno otwierać nowy wątek, o jednoznacznym tytule, powiedzmy, „Wojciech Zemek – ANKIETA”. Ale nic takiego nie zrobiono.
Ktoś (Maziek? Olka? Ty? Sam W.Z? Więcej możliwości nie ma) cichcem przykleił ankietę na początku wątku założonego przez Q i, proszę bardzo, przeprowadziliśmy konsultacje?
Czujesz się najwyraźniej ekspertem od etyki (magiel, granice, bla, bla) i ta hucpa nie budzi Twojego zażenowania?
Serio?
Dalej, jeśli już ankieta, to
sens miałaby tylko jawna, czyli imienna (to znaczy z podaniem nicków).
Inaczej mamy taką sytuację, że administratorzy przeprowadzili tajną ankietę w sprawie tego czy są akceptowani przez uczestników i wygrali.
Na dowód mają protokół z liczbami.
To jest smutny kabaret.
No, chyba, że w komisji liczącej głosy był przedstawiciel szeregowych uczestników, np. Remuszko albo Hornet.
Te pięć głosów (liczba podana przez Horneta) to, jak rozumiem, głosy Maźka, Olki, Twój, Remuszki i Horneta?
Niepotrzebnie się wstydzicie.
Jawne głosowanie prawie na pewno też byście wygrali.
Bardziej mnie dziwi, że padły aż dwa głosy przeciw.
Podejrzewam, że jeden oddał Q, ale drugi jest - dla mnie - pewną niespodzianką.
*
Z pewnością zdajesz sobie sprawę z tego, jak wiele zależy od treści pytania lub pytań, które się zadaje w ankiecie.
Można było zapytać o zasady moderacji. Miałoby to dużo więcej sensu. **
Dalej.
Nie podobają Ci się moje dwa poprzednie posty z 22 i 23 lipca.
I uważasz, że teraz to już W.Z. nie musi odpowiadać, bo rzekomo został obrażony.
Ale
29 maja napisałem do W.Z. rzeczowy i wyważony list i PRZEZ PIĘĆDZIESIĄT CZTERY DNI nie dostałem odpowiedzi. Nie dostałem odpowiedzi od W.Z., czyli od jedynej osoby, od której potencjalnie mógłbym ją otrzymać, skoro krytykowałem działania, a raczej zaniechania administratorów, wyznaczonych przez W. Z.
No, ale W.Z. (jeszcze nieobrażony [rzekomo]) nie odpowiedział.
Jakie jest Twoje, Liv, stanowisko w tej sprawie?
„Nie odpowiedział, bo nie musiał?” W ogóle nic nie musi, bo Forum jest prywatne i żadne zasady nie obwiązują?
Ewentualnie obwiązują, ale tylko niektóre, dowolnie wybrane przez W.Z., administratorów i Ciebie.
Serio?
To nonsens.
*
Sprawa rzekomego „kompromatu”, który Remuszko posiada.
To był żart. Może gruby, może nieśmieszny, ale żart.
Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie napisać, że być może Remuszko sfotografował panów, jak o świcie wynoszą kartony whisky tylnymi drzwiami z monopolowego.
Ale to byłby jednak zarzut popełnienia przestępstwa.
Więc napisałem, to co napisałem.
Powtarzam, to był żart.
Sadzisz, że W.Z, poczuł się urażony?
Cóż,
ja też jestem urażony z powodu tego, że nie dostałem przez prawie dwa miesiące żadnej odpowiedzi – na rzeczowy, spokojny, wyważony i kulturalny list. **
Wyobraź sobie taką generalną sytuację: osoba A administruje jakimś forum i musi rozstrzygnąć spór pomiędzy osobami X i Y. Osoba A zna Iksa z realu, a Igrek to tylko nick z forum.
Zdrowy rozsądek i doświadczenie życiowe podpowiadają, że rozstrzygnięcie może być bardziej korzystne dla Iksa niż w sytuacji, w której osoba A znałaby X i Y tylko z forum.
Zdrowy rozsądek i doświadczenie życiowe tak mówią.
Ale nie tylko one.
W sprawach dużo poważniejszych, w sądach, stosuje się tzw. „wyłączenie sędziego”, właśnie z tego powodu, że sędzia zna (bliżej lub mniej blisko) jedną ze stron. Czasami sędziowie wyłączają się z własnej inicjatywy, czasem strona przeciwna wnosi o wyłączenie.
Maziek napisał
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #480 dnia: Maj 23, 2018, 09:00:14 pm »
[bold mój - C.]
„W tym miejscu muszę wspomnieć z nicka jednego użytkownika - Stanisława R.
W mojej ocenie użytkownik ten celowo zachowuje się niezgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami, że wymienię "pańszczyznę", ale nie tylko. Trudno mi orzec, czy tak ma, czy to poza, ale faktem jest, że jego sposób bycia było mi niezmiernie trudno zaakceptować na początku.
Sytuację zmieniło osobiste spotkanie. Piszę to, żeby było tzw. tło. To spotkanie nie zmieniło oceny sposobu jego bycia - uważam, że mógłby się trochę dopasować - ale z jakichś względów nie chce (nie uważam tego za powód do chwały ani cechę w jakimkolwiek ujęciu pozytywną). Tym niemniej na żywo jest to sympatyczny i sercowy człowiek, z którym, jak sądzę obustronnie, poczułem, że nadajemy na jednej fali.”
Być może panowie nie spożyli ani centymetra sześciennego alkoholu, a może też nic nie jedli i w związku z tym słowo „biesiada” jest nieadekwatne.
Ale spotkali się w realu i Maziek otwartym tekstem napisał, że „poczuł, że nadają na jednej fali.”
Moim zdaniem zdjęcie Remuszki nad kotletem zostało zrobione w trakcie spotkania Olki z Remuszką w realu. Być może wtedy również nie spożyto ani centymetra sześciennego alkoholu, być może Olka nic nie jadła, bo nie była głodna, bo była na diecie, bo brzuch ją bolał. Może piła tylko miętę. Może nie piła nawet wody.
Ale spotkała się z Remuszką w realu co najmniej raz.
Tak czy nie?
Podpowiem, znam akurat historię zdjęcia schabowego z Remuszką - trafiłeś jak kulą w płot.
To było spotkanie, czy nie było?
Skoro znasz historię zdjęcia, to podaj dzień, a przynajmniej miesiąc i rok, w którym zdjęcie zostało zamieszczone na Forum, bo chciałbym sobie odświeżyć podpis.
A jeżeli wtedy nie doszło do spotkania, to czy Olka kiedykolwiek spotkała się z Remuszką w realu?
Pytam, ponieważ takie spotkanie niesie ryzyko zachwiania obiektywizmu w rozstrzyganiu forumowych sporów. W przypadku Olki to jest tylko domniemanie.
W przypadku Maźka nie trzeba niczego domniemywać, ponieważ napisał otwartym tekstem, że nadaje na jednej fali z Remuszką, w związku z czym zwolnił go z przestrzegania jakichkolwiek zasad.
**
Tyle na dziś.
Prawdopodobnie odniosę się jeszcze - wkrótce - do innych elementów Twojego posta.
Zarzut niszczenia Forum odrzucam zdecydowanie.
Uważam natomiast, że administratorzy (ani Ty jako moderator) nie mają prawa do swobodnego, arbitralnego decydowania, kto i kiedy powinien przestrzegać jakich zasad, a kto nie musi, bo „nadaje z nimi na jednej fali”.
W tej sprawie, Liv, ( jak mawia S.R.) „nie masz słusznego”.
C.