Pomyślałem, że byłoby niezłym pomysłem, gdyby forumowicze dzielili się ze sobą wrażeniami na temat ostatnio przeczytanej książki. Ponieważ "na każdym zebraniu jest tak, że ktoś musi zacząć, więc ja..." nakreślę parę słów o właśnie przeze mnie ukończonym "Czasie poza czasem" Dicka. Jak wszystkie pozycje tego autora wszystko zaczyna się naprawdę nieźle. Mamy pozornie normalne życie amerykańskiego przedmieścia, pozornie zwyczajnych bohaterów i ich pozornie zwyczajne sprawy. Jednak spod tego płaszcza codzienności zaczynają z czasem wyłaniać się wątpliwości, zagadki, by ostatecznie wydobyć zasadnicze pytanie - na jakim świecie my żyjemy? Taka sytuacja jest mniej więcej do połowy lektury, później następuje załamanie. Kurtyna tajemnicy zaczyna się podnosić, przy czym nie czyni tego płynnie, lecz skokami, a to co odsłania jest nie do końca przemyślane, miejscami naiwne, a czasem wręcz banalne. Oczywiście wszystko okazuje się być tylko iluzją, ale wytłumaczenie powodów owej mistyfikacji jest na poziomie debiutanckiej książki Ziemiańskiego. Niestety Dickowi zabrakło pomysłu, bądź chęci do należytego doprowadzenia sprawy do końca, podobnie było zresztą z jego powieścią "Kosmiczne marionetki", gdzie w pewnym momencie dało się wyraźnie odczuć wyczerpanie pomysłu.
Jedyną rzeczą wartą zauważenia przy tej książce jest fakt, że "Czas poza czasem" mógł posłużyć jako inspiracja do napisania scenariusza "Truman Show", ale to tylko niepotwierdzone odczucie.
)
Ze względu na bezcelowe inicjatywy lubujących się w redundantności osób, temat ten poszerzamy niniejszym
o książki przeczytane nie tylko "właśnie".
Moderator