1
DyLEMaty / Odp: Ursula K(roeber). Le Guin
« dnia: Lipca 17, 2025, 09:57:45 pm »
Bardzo ją lubię. Niby mniej znacząca i "młodzieżowa", ale niegłupia i znakomicie napisana.
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Jak dostałeś 17 sierpnia?Chyba się rąbnąłem, bo jak próbowałem zrekonstruować, to mi wychodzi, że rozumowanie ok, ale pasuje do 16 lipca. :-)
Następnie Cheryl zdradziła Albertowi, w którym miesiącu się urodziła, a Bernardowi którego dnia.Odpadają maj i czerwiec (każdy z nich zawiera datę z unikalnym dniem).
Po tym wszystkim pierwszy z nich stwierdził: Nie wiem, kiedy są urodziny Cheryl, ale wiem, że Bernard też tego nie wie.
Drugi zaś powiedział: Na początku nie wiedziałem, kiedy są urodziny Cheryl, ale teraz już wiem.1) Zostały lipiec i sierpień, więc Bernard musiał usłyszeć jeden z dni: 14, 15, 16, 17.
I już na sam koniec Albert dodał: W takim razie ja też znam datę urodzin Cheryl.Gdyby to był sierpień, to Albert nie mógłby zdecydować, czy 15, czy 17.
ale wiesz co... akurat tutaj to ja chyba i tak wolę ten przekład gugla niż niż większość ludzkichBo to wymaga szczególnego rodzaju zmysłu językowego.
https://home.agh.edu.pl/~szymon/jabberwocky.shtml
Było to wspaniałe, a śliskie toves
Kręciły się i gimblowały w wabe:
Wszystkie mimsy były borogoves,
A mome raths prześcigały.
(...)
Ja nigdzie nie twierdziłem, że monit wpłynie na decyzję. Ale chciałbym się dowiedzieć, dlaczego decyzja jest taka, jaka [de facto] jest.Niezupełnie.
Twoje podejście jest takie, że gdyby T.L. i mógł i chciał wydać te dwa tomy korespondencji, to wydałby je (W.Z. jest tylko jego pracownikiem).
Swoją drogą wydaje mi się, że AI zdolna podrobić styl Lema (wczesnego, dojrzałego, piszącego serio czy w groteskę idącego) (...)Tak mi się widzi, że - przynajmniej teoretycznie - powinna sypać z cyfrowego rękawa Lemowskimi neologizmami (cybermaty, elektrycerze, ale też gryzmaki, gwajdolnice, kambuzele i apentuły niewdziosek). Zwłaszcza gdyby ją kierunkowo potrenować.
Czyli prawdziwą imitacjęImitacja imitacją, a żarty żartami, ale tak czy inaczej to chyba moje ulubione dziełko Dukaja. A już we względzie czystej czytelniczej przyjemności to na pewno., nie - kolejne "Oko potwora".