1
Hyde Park / Odp: Szachy
« dnia: Kwietnia 19, 2024, 03:05:56 am »
Co za runda!
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
(...) sytuacja niejako identyczna z upadkiem na czarną dziurę. Dla spadającego na czarną dziurę nic się nie zmienia - wg niego jego zegarek chodzi normalnie, on jest w stanie nieważkości wywołanym swobodnym spadaniem a gdyby spadał plecami w dół i obserwował niebo nie zauważyłby niczego szczególnego nawet po przekroczeniu horyzontu (czego zresztą w ogóle by nie zauważył). To dla obserwatora z zewnątrz jego upadek będzie trwał nieskończenie długo.
Oszsz...tak to jest jak się myśli płaskoziemcem...Dlatego pisałem, że oczywiste, ale...
Bo pierwsza bryła platońska to nie byle co:Ba!
https://pl.wikipedia.org/wiki/Czworościan_foremny
https://www.matemaks.pl/czworoscian-foremny.html
Wódz Mordoru nie dbał o to, jak walczą jego podwładni i ilu ich zginie.Niestety i w naszym świecie zdarzają się tacy wodzowie. Również i teraz. :-(
Cytowałem to nawet kiedyś:Skoro znasz, to nie mam po co, a roboty trochę by było, bo wydanie papierowe. Chyba, że objawi się ktoś zainteresowany...
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1508.msg63800#msg63800
Ale jak masz ochotę przytoczyć w całości - proszę bardzo .
Co najmniej w przypadku Miasta złudzeń jednak mocno popsuje. Bo urok tej książki* polega w dużej mierze na odkrywaniu - wraz z Falkiem - jego prawdziwej historii, i poszerzania wiedzy o planecie, na którą go rzuciło.I do tego stuprocentowe spojlery.To mi akurat przeszkadza tylko w wypadku klasycznych kryminałów. Odbioru prozy wyższych lotów - fantastycznej, czy nie - streszczenie tak łatwo nie popsuje...
Znalazłem też w autorskich przypisach do "Fif-y" wcale obszerną analizę powieści "The Lathe of Heaven" (znanej u nas jako "Jesteśmy snem") Le Guin, którą - wybaczcie - pozwolę sobie przytoczyć:Z nieoczywistych miejsc, gdzie można znaleźć równie obszerne analizy Mistrza - w jego posłowiu do pierwszego wydania Czarnoksiężnika z Archipelagu (tego, co się miało ukazać w serii SLP) zostali detalicznie rozczłonkowani Wydziedziczeni. Jeśli nie masz tego wydania, to w wolnej chwili przeklepię.
ps. I jeszcze (sporo) recenzji Le Guin z wiadomego bloga: (...)Ale te recenzje to po prawdzie dość miałkie są.