Proszę bardzo
Miałem tylko wątpliwości czy można to zaklasyfikować do SF. Dla mnie to jest raczej fantastyka.
Akcja rozgrywa się - jak dla mnie - w przerażająco odległej przyszłości na Ziemi.
Wyprzedzenie w czasie należy liczyć w miliardach lat. Podziwiałem odwagę i pomysłowość autora. Bohater Wellsa na swoim wehikule czasu zapuścił się w tamte czasy tylko na moment.
Co do samej akcji. Przez te setki milionów lat przyciąganie Księżyca stopniowo zwolniło obrót Ziemi aż do jej zatrzymania.
Zastopowanie ruchu obrotowego Ziemi doprowadziło do tego, że jedna jego półkula była stale wystawiona na działanie promieni słonecznych. Równocześnie schyłkowy okres w życiu Słońca, kiedy zwiększyło ono znacznie swoje rozmiary, spowodowało powstanie na Ziemi tytułowej cieplarni co sprzyjało bujnemu rozkwitowi a także mutacji życia roślinnego we wszystkich jego formach.
W tych warunkach żyją nieliczne grupki przedstawicieli - również zmutowanego - rodzaju ludzkiego walczące o przetrwanie.
Aldiss opisuje ich codzienne życie na przykładzie jednostek, ponieważ o zbiorowości ludzkiej nie można już mówić.