1
Hyde Park / Odp: Filozofia polityczna
« dnia: Dzisiaj o 01:35:03 am »
Jest to uzależniające technologicznie.
Czy "odnowa wszelkiego stworzenia" niby ma cokolwiek wspólnego z urządzeniami technicznymi?
Trochę przerażają mnie tak opisywane obsesje technologów.
Odnośnie Mikołaja Fiodorowa (1829-1903) wkleję cytat z artykułu pod drugim linkiem.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Apokatastaza
Nie jestem w stanie interpretować Dziejów Apostolskich rozdział 3, wersy 19-21 i tam zapisanej obietnicy, ale obawiam się tego "końca dziejów". Nie wiem czemu tzw. "koniec (obecnego) świata" jest kojarzony z obietnicą religijną. To raczej manipulacja albo socjotechnika. Właściwie to wcale nie uważam dziejów za kiedykolwiek skończone i stąd tworzenie ich "końca" to raczej jakieś zatruwanie ludziom psychiki, tyle że ludzie bywają na nią podatni.
Ludzie nie powinni udawać bogów, boskiego stworzenia, Boga - zwłaszcza poprzez technologię. Świadczy to o ich narcyzmie, pyszałkowatości, fanatyzmie (czasem dobrym, czasem złym).
Sam użyty termin - pluriwersum - kiedyś gdzieś słyszałem albo widziałem. Może przy okazji czytania o wielości światów? (Właściwiej - wielości kultur).
|
*
|
Inna historia o postulowanej armii "ochotniczej":
(Garść kilku niedogodności wyidealizowanej konstrukcji słownej -"ochotniczej" - zamieszczam poniżej):
1.
Obsługa maszynerii technicznej wymaga nauki i ćwiczeń.
2.
Wojna (tak jak i polityka i dyplomacja) to niestety przechytrzenie wroga.
3.
Ochotnicze wojsko nie zdąży skutecznie z obroną - to byłaby zbieranina nieznających się nawzajem jednostek a nie zbiorowy wysiłek wspólnoty.
4.
To od stałego wojska wymaga się stałej oceny zagrożeń zza granicy - ochotnik tym nie jest zainteresowany (no i raczej nie przewidzi tych zagrożeń).
5.
Skąd ochotnik ma wyczuć co jest działaniem pozoracyjnym?
Czy "odnowa wszelkiego stworzenia" niby ma cokolwiek wspólnego z urządzeniami technicznymi?
Trochę przerażają mnie tak opisywane obsesje technologów.
Odnośnie Mikołaja Fiodorowa (1829-1903) wkleję cytat z artykułu pod drugim linkiem.
Cytuj
Religijną koncepcję zmartwychwstania po końcu dziejów zastąpił wizją osiągnięcia nieśmiertelności oraz możliwości przywracania do życia zmarłych za sprawą postępu naukowo-technicznego.To mi przypomina takie pojęcie jak apokatastaza.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Apokatastaza
Nie jestem w stanie interpretować Dziejów Apostolskich rozdział 3, wersy 19-21 i tam zapisanej obietnicy, ale obawiam się tego "końca dziejów". Nie wiem czemu tzw. "koniec (obecnego) świata" jest kojarzony z obietnicą religijną. To raczej manipulacja albo socjotechnika. Właściwie to wcale nie uważam dziejów za kiedykolwiek skończone i stąd tworzenie ich "końca" to raczej jakieś zatruwanie ludziom psychiki, tyle że ludzie bywają na nią podatni.
Ludzie nie powinni udawać bogów, boskiego stworzenia, Boga - zwłaszcza poprzez technologię. Świadczy to o ich narcyzmie, pyszałkowatości, fanatyzmie (czasem dobrym, czasem złym).
Sam użyty termin - pluriwersum - kiedyś gdzieś słyszałem albo widziałem. Może przy okazji czytania o wielości światów? (Właściwiej - wielości kultur).
|
*
|
Inna historia o postulowanej armii "ochotniczej":
(Garść kilku niedogodności wyidealizowanej konstrukcji słownej -"ochotniczej" - zamieszczam poniżej):
1.
Obsługa maszynerii technicznej wymaga nauki i ćwiczeń.
2.
Wojna (tak jak i polityka i dyplomacja) to niestety przechytrzenie wroga.
3.
Ochotnicze wojsko nie zdąży skutecznie z obroną - to byłaby zbieranina nieznających się nawzajem jednostek a nie zbiorowy wysiłek wspólnoty.
4.
To od stałego wojska wymaga się stałej oceny zagrożeń zza granicy - ochotnik tym nie jest zainteresowany (no i raczej nie przewidzi tych zagrożeń).
5.
Skąd ochotnik ma wyczuć co jest działaniem pozoracyjnym?