My jesteśmy żadnymi graczami w skali globalnej
A, to zależy. Był moment, że byliśmy (co by o L.K. nie gadać):
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/435204,wizyta-w-gruzji-odmowili-kaczynskiemu-tupolewa-bush-zaoferowal-swoj-samolot.htmlna medialną fobię moskali wobec Polski nikt nie ma tyle rozumu żeby umieć z Kremlem gadać.
Można to, póki co, zostawić innym, byle mieli więcej rozumu - i dobrej woli - od Trumpa.
W innym temacie o Rosji i Ukrainie dawałem linki (w styczniu) do oficjalnych komentarzy.
W styczniu? Nie, wrzucałeś tam tylko Trumpa, w kwietniu.
Ani o tym co robi żolnierz na urlopie ani o tym kto szkoli wojsko nie napiszę.
Ależ niech szkoli kto chce

.
Radzio sprzedał pocałunek śmierci Trzaskowi na browarze u Mentzena
Gdy o tej sytuacji mowa, muszę - z niechętnym, ale szczerym, podziwem - przyznać, że Mentzen, który dotąd w debatach wypadał niekompetentnie (by nie rzec: jak zdolny tylko powtarzać slogany idiota) rozegrał sprawę
like a boss. Najpierw de facto hołdując Nawrockiego, potem spotykając się na piwie z Trzaskowskim i Sikorskim, pokazał PiS-owcom, kto teraz rozdaje karty po prawej stronie, zwł. że ma szerszą zdolność koalicyjną niż oni. A zarazem puścił oko do PO-wców, że nawet gdyby współrządził z PiS może ich (minimum wybranych, z którymi biesiaduje) chronić przed zemstą Prezesa. Albo jest b. sprawny w takich gierkach, albo ma dobrych doradców.
Biorąc przy tym pod uwagę, że Trzaskowski ponoć nie życzy sobie Tuska w kampanii, wygląda na to, że młodsze pokolenie podniosło głowy i to dość wysoko.
Inna sprawa, czy przywykłe do piętnastu, jeśli nie dwudziestu, lat plemiennej wojny społeczeństwo zaakceptuje ideę, że można ze sobą pić i rozmawiać?
Jeśli zaakceptuje (a Nawrocki wygra), następnym krokiem będzie zapewne granie na upadek obecnego rządu, a potem rzucenie przez Mentzena Kaczorowi - Donalda na pożarcie (przy cichej akceptacji tych, z którymi się brata). Potem przebudowanie Konfederacji i PiS-u w nową, zjednoczoną prawicę (pytanie czy Kaczyńskiego też odsuną, i w jakim stylu, czy tylko przeżyją).
I co w tym czasie zrobi lewica (zapewne pod wodzą Zandberga), którą minimum lewe skrzydło PO też może po cichu wspierać, mimo picia sobie z dziobków z Mentzenem, choćby po to by mieć dwu koalicjantów do wyboru, i robić za obrotowe, pragmatyczne, centrum.
Choć pozycja w centrum bywa samobójcza w naszej polityce, o czym przekonała się już UW, a teraz przekonuje Hołownia z PSL-em.
Oczywiście to tylko kawałek układanki. Straszni starcy

od lat meblujący naszą politykę nie ustąpią tak łatwo. Chyba, że wiek ich (obu? jednego?) pazurów pozbawi. Poza tym nie wiadomo, co zrobi Bosak...