Autor Wątek: Sebald - ziomek Eryki  (Przeczytany 62050 razy)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 14144
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Sebald - ziomek Eryki
« Odpowiedź #30 dnia: Listopada 28, 2025, 08:39:57 pm »
Wiesz, trudno mówić czy raczej przekonywać kogoś co powinien czuć czy sądzić o tym, czy jakiś porządny Niemiec, niedotknięty bezpośrednio prześladowaniami nazistów, w latach 39-45 miał wyrzuty sumienia i mógł pisać o tym do sztambucha ukryte myśli antynazistowskie, czy nie. W swoim czasie przeczytałem na te tematy tonę książek i generalnie wydaje mi się, że Niemcy byli innym narodem niż Polacy (i większość krajów, które okupowali). Podstawowe fakty które mnie do tego przekonały są takie, że nie istniał w Niemczech (praktycznie) ruch oporu - antyhitlerowski za Hitlera i prohitlerowski po wojnie - tym się bardzo różnią od Polski i kilku innych krajów i uważam, że różnica ta ma podłoże mentalne polegające na tym, że się podporządkowywali bezdyskusyjnie aktualnej władzy ciałem i duchem. Więc myślę, że stosunek porządnych Niemców do podbojów był pozytywny przynajmniej póki bomby nie zaczęły na nich samych lecieć. Zwłaszcza, że opinia publiczna nie była informowana o zbrodniach, o skali zbrodni, obozach zagłady itd. Masz to teraz u Ruskich. Owszem, próbowano Hitlera wielokrotnie zabić przed DWŚ ale raczej to było z przyczyn "politycznych" (próby podejmowali komuniści, socjaliści czy byli SA-mani). Próbowano także w czasie DWŚ - tzn. korpus oficerski próbował. Ale jak się o tym poczyta co nieco to próbujące osoby miały duży wkład w pierwszych, "zwycięskich" latach wojny i tylko doszły w pewnej chwili do wniosku, że Hitler poprzez postępujące odklejenie od rzeczywistości i popełniane błędy strategiczne prowadzi Niemcy do zguby. Nie chodziło o wyrzuty sumienia z powodu popełniania przez Niemcy masowej zbrodni ludobójstwa tylko lęk o siebie i nawę oraz przed odpowiedzialnością.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17688
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7216
    • Zobacz profil
Odp: Sebald - ziomek Eryki
« Odpowiedź #32 dnia: Grudnia 29, 2025, 07:56:42 pm »
Więc myślę, że stosunek porządnych Niemców do podbojów był pozytywny przynajmniej póki bomby nie zaczęły na nich samych lecieć. Zwłaszcza, że opinia publiczna nie była informowana o zbrodniach, o skali zbrodni, obozach zagłady itd. Masz to teraz u Ruskich.
Myślę, że wręcz przeciwnie: wiedzieli Niemcy, wiedzą Ruskie. Wypierają - nie rozmawiają o tym. Ale wiedzą.
Że Niemcy - np. pierwsze niemieckie obozy koncentracyjne były na terenie Niemiec, prawie każdy miał kogoś w wojsku.
Że Ruskie - np. działa Telegram.
Natomiast zgodzę się, że mają to gdzieś dopóki te bomby...wtedy to byłaby ich sprawa - tych porządnych.

Tak na marginesie winy Niemców i wątku o emigracji – w książce Domosławskiego „Wykluczeni” wpadł taki rozdział o ludobójstwie i winie pt. „Zraniona pamięć i wielka polityka” -  gdzie zbrodnie Niemców stoją w jednym szeregu z tymi popełnionymi przez państwa kolonialne:

Być może nikt inny nie wyraził bardziej dosadnie buty Zachodu niż Nicolas Sarkozy w czasie kampanii prezydenckiej 2007 roku: „Marzenie Europy, które ucieleśniał Bonaparte w Egipcie, Napoleon III w Algierii [i inni] nie było marzeniem o podboju, lecz chęcią niesienia cywilizacji. Przestańmy przedstawiać przeszłość Francji w czarnych barwach. Chcę zapytać wszystkich tych, którzy czują potrzebę przepraszania: w imię jakiego prawa mielibyśmy domagać się, by synowie brali na siebie winy ojców – najczęściej zresztą wyimaginowane?”
Pewien historyk kolonializmu, cytowany przez Zieglera, zauważył, że „ostatni etap kolonializmu polega na skolonizowaniu historii kolonializmu”.


Główną tezą tego rozdziału jest zdanie z książki Svena Lindqvista „Wytępić całe to bydło”:

Chcemy by początkiem i końcem ludobójstwa był nazizm.

Co oczywiście jest pobożnym życzeniem.

Psss:
https://wiadomosci.wp.pl/raj-z-widokiem-na-krematorium-moj-dziadek-zasluzyl-na-smierc-7154111336541120a
Niby wnuk bierze na klatę winy dziadka, ale jakiś oślizgły ten wywiad...może przez ojca i brata?
Mówią już powszechnie: Di - da...