Witaj Hal - pod brzoskiwniowym wrażeniem;) - czy dla żarówki potrzebny jakiś algorytm i matematyka? Bo ja mam autorską (testowaną co wieczór) metodę "na oparzenie"
Wiedziałem, że ta zagadka będzie zbyt prosta
Cały trick polega po prostu na zauważeniu, że żarówka może być nie tylko zapalona/zgaszona, ale i ciepła/zimna
Po tym spostrzeżeniu zagadka staje się wręcz trywialna.
No to nowa, trudniejsza:
Zły czarownik uwięził w zamku n krasnoludków w osobnych celach. Co jakiś czas losowo wybrany krasnoludek jest prowadzony do komnaty z dźwignią. Dźwignia może się znajdować w jednym z dwóch stanów (0 lub 1) a krasnoludkowi wolno zmienić jej stan (lub nie). Każdy z nich pamięta wszystkie swoje dotychczasowe wizyty w komnacie z dźwignią (i co z tą wajchą robił), ale nie ma pojęcia, ile razy były tam inne krasnoludki. Wiadomo, że istnieje pewien (nieznany) czas t, po którym
każdy krasnoludek był w komnacie z dźwignią co najmniej raz. Po upływie 2t każdy był co najmniej 2 razy itd.
Jest tylko jeden sposób na uwolnienie krasnoludków - w czasie wizyty w pokoju z przełącznikiem powinien on powiedzieć, że wszyscy byli już tu co najmniej raz. Jeśli jednak okaże się to nieprawdą, wszyscy zginą.
Krasnoludki nie mogą się ze sobą w żaden sposób komunikować, jednak przed uwięzieniem wiedziały, jakiej próbie zostaną poddane i miały okazję obmyślić (wspólnie) strategię.
Są dwie wersje tej zagadki:
a) początkowe położenie dźwigni jest znane
b) początkowe położenie dźwigni jest nieznane
Więc, jaka jest strategia na uratowanie skrzatów?