Gdy ujrzałem, jak Globalny lekce sobie waży Laurata Olimpiad, profesora zwyczajnego belwederskiego i genetycznego syna takiegoż, członka PAN, PAU, IAU oraz MIAU, kawalera Orderów, Twórcę Międzynarodowych Metod i Odkrywcę Obiektów istniejących w Odległościach Kosmologicznych, a przede wszystkim mego Osobistego Druha [z którym, jako dwudziestolatkowie, wychlaliśmy kiedyś we trójkę (z moją ówczesną Narzeczoną - też studentka astronomii) pół litra znalezionej w Maminej spiżarni starej Passover Slivovitz, użynając się, jako niezwyczajni, Strasznie] - poczułem się prywatnie dotknięty, zacząłem myśleć, i w minutę, może dwie, znalazłem w głowie rozwiązanie, które, narysowane dla pewności na papierze, okazało się poprawne (i banalne).
Tak się oszczędza na czekoladzie, proszę Zbiegowiska!
VOSBM