Mazku, mnostwo pytan do i nie wiem czy probujesz sie droczyc, sokratejsko udowodnic mi blad w mysleniu czy poszukujesz "prawdy" i ludzisz sie, ze ja Ci w tym pomoge. Trzecie wykluczam, bo jestes za madry i dobrze wiesz, ze to, o czym rozmawiamy nie jest scisle rozstrzygalne na bazie empirycznej i nie podam Ci stuprocentowej odpowiedzi. Zeby osiagnac jako taki uniwersalizm moge jedynie podeprzec sie pragmatycznoscia myslenia pochodzaca z mojego dosc ograniczonego aparatu myslowego oraz sensorium, ktorego niedokladnosc i podatnosc na zafalszowania lub wrecz, w opcji ekstremalnej, falszywe produkowanie informacji, dopuszczam. Obawiam sie jednak, ze gdy zaczne uznawac wszystkie mozliwe opcje za jednakowo sensowne sam zwariuje, stad staram sie trzymac jak najbardziej funkcjonalnej i obiektywnej opcji, czyli matematyki (pomimo, ze osobiscie mam z nia duze klopoty, co mi wcale niczego nie ulatwia
).
Coz chcesz, zebym z tej perspektywy Ci powiedzial? Nie robie krucjaty, a jedynie probuje wnioskowac na ile potrafie i znajdowac wzor, ktory wylania sie w odpowiedniej liczbie takze dla bytow zywych. Obawiam sie, ze nic wiecej nie potrafie.
Mase i grawitacje uznaje za fizyczna wlasnosc materii i pomimo, ze nie da sie opisac na jakiej zasadzie dziala, da sie ja zmierzyc i przewidziec z bardzo dobrym wynikiem. Nie umiem za to wpisac sobie Kreatora jako immanentna wlasciwosc wszechswiata i wprowadzanie go komplikuje strasznie caloksztalt. Wiec po co?
Niemniej dopuszczam mozliwosc, ze byc moze nie mam racji i wszystko dzieje sie inaczej, niz sie
wydaje, a
swiat jest nieskonczenie zawila partia szachow, w ktorej w imie szalonej nudy gra Pan Bog z diablem dajac mu dla zabawy olbrzymie fory, ale bedac malego rozumku zadowalam sie wyjasnieniami latwiejszymi, ktorych badanie posluguje sie faktami i opisuje poprawnie model, a przy tym nie mnozy dodatkowych pytan i komplikacji. Poki co, krok po kroku sprawdza sie to, wiec nie widze potrzeby przebiegunowywania. Czy idziemy glebiej i glebiej w las zla sciezka? Byc moze, ale skoro nic na to bezposrednio nie wskazuje po co cofac sie, by nigdy nie opuszczac rozdroza?