Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1769973 razy)

Miesław

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 804
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #735 dnia: Kwietnia 16, 2006, 09:32:15 pm »
Oj, muszę obejrzeć "Solaris" Tarkowskiego.
Niedawno oglądałem wersję Sodebergha.
1) Statek, którym leciał Kelvin na Solaris miał flagę amerykańską. Z dialogu dowiadujemy się, że stację na Solaris wraz z projektem badań odkupiła od kogoś NASA... Mój tata podsumował to tak: propaganda jest wszędzie.
2) Podobała mi się postać, zdaje się, Snauta. Był taki trochę dziwny, lekko nawet śmieszny.
3) Książka chyba się inaczej kończyła (ocean w książce nie zmienił się, a w filmie pochłonął stację). Przeczytam jeszcze raz, to będę wiedział.

Obejrzałem wreszcie część "Szpitala Przemienienia". Ciąg dalszy zdołam, mam nadzieję obejrzeć przed końcem ferii wielkanocnych.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13662
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #736 dnia: Kwietnia 16, 2006, 09:56:52 pm »
Cytuj
Obejrzałam wczoraj ekranizację "Solaris" stworzoną przez pana Tarkowskiego.
czy to było w jakiejś telewizji teraz? Czy można kupić gdzieś?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #737 dnia: Kwietnia 16, 2006, 11:29:40 pm »
Cytuj
czy to było w jakiejś telewizji teraz? Czy można kupić gdzieś?


Niestety nie ma tego w telewizji... A jeśli chodzi o dostępność, to prawie na pewno będziesz musiał rozejrzeć się w sieci za pomocą jakichś sieci p2p.

pozdrawiam

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #738 dnia: Kwietnia 16, 2006, 11:34:04 pm »
Cytuj
Oj, muszę obejrzeć "Solaris" Tarkowskiego.

Racja, musisz ::)

Cytuj
Niedawno oglądałem wersję Sodebergha.
1) Statek, którym leciał Kelvin na Solaris miał flagę amerykańską. Z dialogu dowiadujemy się, że stację na Solaris wraz z projektem badań odkupiła od kogoś NASA... Mój tata podsumował to tak: propaganda jest wszędzie.

Tata miał rację.
Przygwóźdzmy Amerykańców dodając, że w wersji Tarkowskiego statek nie miał flagi ZSRR ::)
Mimo wszelkich wad wersji Andrieja (które wymieniła Rachel), to jest chyba zaletą.

Cytuj
2) Podobała mi się postać, zdaje się, Snauta. Był taki trochę dziwny, lekko nawet śmieszny.

W wersji amerykańskiej koleś nazywał się Snow. A śmieszny był rzeczywiście. Fajnej słuchał muzy.

Cytuj
3) Książka chyba się inaczej kończyła (ocean w książce nie zmienił się, a w filmie pochłonął stację). Przeczytam jeszcze raz, to będę wiedział.

Pewnie że się inaczej kończyła. Tu zarówno Tarkowski jak Sodenbergh pojechali po swojej wyobraźni...
...i  można powiedzieć że obaj dali plamę... bo zakończenie mi się nie podoba ani tu ani tam.
Cytuj
Obejrzałem wreszcie część "Szpitala Przemienienia". Ciąg dalszy zdołam, mam nadzieję obejrzeć przed końcem ferii wielkanocnych.

Ja z kolai bym chętnie ten Szpital obejrzał!

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #739 dnia: Kwietnia 16, 2006, 11:37:03 pm »
Cytuj
Z całego filmu zapamiętałam najlepiej jedną scenę, podczas urodzin Snaut'a pada z jego ust niesamowita kwestia, pewna forma podsumowania poszukiwań człowieka w Kosmosie.


To, jak i wiele innych rzeczy które były najmocniejszymi punktami filmu, to były momenty najsilniej oparte na książce (miejscami nawet dosłowne cytaty).

A jeśli chodzi o to, że film był niezrozumiały, to cóż; nie mogę powiedzieć wiele na jego obronę. Mnie się niezrozumiałość miejscami podoba::)
Więc chyba tylko gustem mogę Tarkowskiego obronić.

Jedno jest pewne - pięciominutowa scena jazdy autostradą zabija. Dwa razy ostatnio na niej zasnąłem ::)

Miesław

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 804
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #740 dnia: Kwietnia 16, 2006, 11:40:40 pm »
Cytuj
Ja z kolai bym chętnie ten Szpital obejrzał!


Jak obejrzę, mogę
1)napisać jak mi się podobał
2) wysłać Ci kasetę (chyba kiedyś coś takiego tu praktykowałeś  ;) )

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #741 dnia: Kwietnia 18, 2006, 09:32:49 am »
Udało mi się obejrzeć w końcu GITS'a. Miałem już kiedyś możliwość zobaczenia tego filmu, ale wiele rzeczy nie pozwalało mi wtedy przedrzeć się przez ten film.
Tym razem nareszcie dobra kopia i nareszcie po angielsku.

Nie jestem amatorem Mangi ani Anime, ale potrafię docenić kunszt twórców GITS'a. Film ma swój klimat i to jest podstawa. Podobał mi się nastrój miasta oraz orientalny ton muzyki. Przywodziło mi to od razu na myśl film Wang'a pt: Chinese Box (który jest jednym z moim ulubionych filmów).

Muszę przyznać, że nie do końca rozumiem film. Wszystko dzieje się zbyt szybko. Będę go musiał jeszcze przetrawić parę razy. Jest to jedyna rzecz, która mnie w tym filmie denerwuje. Są pewne dłużyzny, jak chociażby pokaz miasta (które bardzo mi się podobają) i niedługo później występują bardzo szybie wymiany zdań oraz szybkie zwroty akcji itp... To właśnie na tych scenach nie potrafiłem się skupić i w efekcie drażniło mnie to podczas oglądania.

Reasumując: film jest udaną produkcją animowaną. Bazuje  na dobrym pomyśle, który został dobrze zrealizowany. Okraszono to jeszcze dobrą muzyką i realistyczną kreską. Wynik ostateczny = bardzo dobry animowany film SF.

CU
Deck

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13662
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #742 dnia: Kwietnia 18, 2006, 10:23:47 pm »
witajcie

Jeszcze mi sie przypomniały dwa filmy z gatunku tych lżejszych, które mi się podobały - nie wiem czy była o nich mowa.

"Back to the future" - po naszemu chodziło jako "powrót do przyszłości", wszystkie 3 części ze wskazaniem na pierwszą i na III chyba - na dzikim zachodzie, oraz

"short circuit" - "krótkie spięcie", z tym że tylko I film.

A tych z problemami to jakoś nie mogę sobie uprzytomnić - takich co byłbym ukontentowany. Ale to prawie na pewno świadczy wyłącznie o braku edukacji filmowej...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #743 dnia: Kwietnia 18, 2006, 10:35:26 pm »
Właśnie, muszę sobie Krótkie spięcie obejrzeć.

A Powrót do przyszłości to ja absolutnie czczę, film kultowy co do minuty. Można polewać prawie bez przerwy ::)

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #744 dnia: Kwietnia 19, 2006, 09:02:25 am »
Cytuj
Właśnie, muszę sobie Krótkie spięcie obejrzeć.

A Powrót do przyszłości to ja absolutnie czczę, film kultowy co do minuty. Można polewać prawie bez przerwy ::)



Czcić go można także za wspaniałą muzykę Alana Silvestri!

CU
Deck

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #745 dnia: Kwietnia 19, 2006, 09:04:37 am »
A tak przy okazji mam do Was pytanie. Dzisiaj w kiosku widziałem, zdaje się, nowe Kino Domowe z GITS'em, ale okładka była inna niż ten oryginalny GITS. Przyjrzałem się przez szybę i dostrzegłem napis, że to kolejne trzy części. Czy GITS jest serialem?

CU
Deck

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13662
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #746 dnia: Kwietnia 19, 2006, 09:12:30 am »
Cytuj
Powrót do przyszłości to ja absolutnie czczę ::)
No to sie przyznam, że jak to grali po raz pierwszy w kinach (chyba koniec 80-tych) to byłem na tym jako na jednym jedynym w życiu filmie trzy razy pod rząd  ;D. A i teraz nie przepuszczam jak "dają" w TV.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #747 dnia: Kwietnia 19, 2006, 09:45:49 am »
To wtedy juz byly kina? ;)

This user possesses the following skills:

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13662
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #748 dnia: Kwietnia 19, 2006, 11:07:38 am »
Cytuj
To wtedy juz byly kina? ;)
Dzi, zlituj się, nie jestem aż tak stary :P. Bracia Lumiere w1895 wynaleźli kinematograf i zorganizowali pierwszą publiczną projekcję filmu -  kina były, z tym że projektor był na korbę a światło z karbidówki ;D. Zresztą, wtedy juz nawet IBM PC był, i to nie XT a AT. Miałem taki, miał 20MB dysku twardego mniam, mniam. A kumpel w akademiku miał nawet video (ale w jakimś głupim standardzie, który został zniszczony przez VHS) A bardziej serio to owszem, wtedy były kina i ktoś do nich chodził, a teraz to wręcz przeciwnie (mówię to z perspektywy miasta, w którym seanse się często nie odbywają z braku publiki)
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Sokratoides

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 390
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #749 dnia: Kwietnia 19, 2006, 12:36:13 pm »
Cytuj
A tak przy okazji mam do Was pytanie. Dzisiaj w kiosku widziałem, zdaje się, nowe Kino Domowe z GITS'em, ale okładka była inna niż ten oryginalny GITS. Przyjrzałem się przez szybę i dostrzegłem napis, że to kolejne trzy części. Czy GITS jest serialem?

CU
Deck


Może to jakaś kampania propagująca Anime w naszym kraju...?

Do rzeczy: Film GITS powstał na podstawie Mangi (komiksu) noszącej ten sam tytuł, a stworzonej przez jednego z najpopularniejszych rysowników Japonii - Masamune Shirow'a. W krótkim czasie po premierze w Japonii film również zdobył ogromną popularność, dlatego też producenci zdecydowali się na nakręcenie serialu opowiadającego o wydarzeniach poprezdzających akcję filmu, który nosi tytuł GITS: Stand Alone In Complex (podobno średnio udany - nie wiem, nie widziałem)... no a potem był Innocence, czyli GITS 2
Może Kino Domowe chce po prostu "pchnąć" całą serię (upychając swoje portfele) maniakom oczekującym gorączkowo na wydanie części drugiej? E no zaraz, przecież każdy maniak już ten film w swojej kolekcji posiada  ;), więc dla kogo to  ???
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 19, 2006, 12:41:02 pm wysłana przez Sokratoides »