Wątpie wysoce, czy muzyka trance, czy też goa, może stanowić tło muzyczne do jakiejkolwiek książki.
Skoro temat takowych właśnie utworów dotyczy, to ja, poza juz wymienionymi (m. in. Jarrem) poleciłbym także inne przykłady muzyki tła. Najlepiej np. Selected Ambient Works (vol. I , II) Aphex Twin.
Jest to rzecz nie do przecenienia, ponieważ nie jest na tyle angażująca, żeby nie pozwalać na czytanie. A jednoczesnie klimat, jak ze soba te utwory niosą, jest nie do opisania.