Jestem nowicjuszem na forum. Trochę mnie zdziwił temat, w tym miejscu, na takiej stronie. Możeby tak trochę go ulemowić? Uśledztwowić i ukatarowić?
Proponuję pozatechniczną metodologię. Spójrzmy metodycznie, jak Sciss.
Hipoteza: zamach.
Organizacja takiego zamachu wymaga organizacji wspóldziałania, koordynacji wielu zdarzeń, działań ludzkich, i, co za tym idzie, zaangażowania znacznych środków finansowych. To, w sposób oczywisty, pociąga za sobą wieloosobowe wykonawstwo, a więc znacznie utrudnia zachowanie tajemnicy. Nawet utrzyjmując zasady konspiracyjne, zapewne w tym hipotetycznym przypadku nieuniknione, a więc oddzielenie grup wykonawczych, i idąc dalej poszczególnych wykonawców od planowanego celu, zachowanie w tajemnicy tylu zdarzeń składowych wydaje się wyjątkowo trudne, Reasumując ten wątek, zadanie bardzo trudne, wymagające wielkiego zaangażowania i niezwykłej fachowości.
Taki wysiłek organizacyjny musiałby spowodować skutek przewidziany przez organizatora, korzystny na minimum takim poziomie, na jakim zaangażował się w organizację przedsięwzięcia. Któż więc na hipotetycznym zamachu by zyskał na tyle dużo, aby podjąc takie ryzyko? Rosjan można od razu wykluczyć, oni na osłabieniu uwczesnego rządu jedynie by tracili, szczególnie w takich tragicznie wyjątkowych okolicznościach. Pobieżne korzyści, jak szachowanie wrakiem, inne reperkusje, mają sie nijak do zaangażowanych sił i środków.
Któż więc?