Niedosytu ciąg dalszy. Przeczytałem - w większości wypadków należy to rozumieć: odświeżyłem sobie (choć np. "Drapieżność..." stała w półce nieczytana parę lat) - "Daleką Tęczę" (w jednym zbiorze z "Próbą ucieczki", ale "Próbę..." zostawiłem na potem).
Teoretycznie jest to powieść o fizykach pracujących nad nierealną (powiedzmy jest ona realna w stopniu "startrekowym") technologią teleportacji. Nierealną, jednak nierealizm jest dobrze obudowany elementami realizm symulującymi - padające w rozmowach urywki teorii, ciężki sprzęt służący do tego czy owego, rywalizacja naukowców o dostęp do sprzętu i źródeł energii (rzecz nowa dla bohaterów wychowanych w - komunistycznym? - społeczeństwie przesytu, jednak szybko wpisują się w odwieczne schematy - tu dostajemy solidny kawałek satyry obyczajowej, której w sumie u braci jest sporo).
Jednak zasadniczo jest to rzecz humanistyczna. Rozważania o konflikcie między rozumem, a emocjami (a może potrzebie harmonijnego pogodzenia jednego z drugim?), o wartości życia, o śmierci, o tym jakie są granice tego, co można zrobić w imię miłości... Rozważania prowadzone w obliczu nadciągającej zagłady ("głosem w dyskusji" bywają zarówno słowa jak i czyny, zaś "sędzią" musi być - na własny użytek - każdy czytelnik).
Dodać można, że jednym z "głosów w dyskusji" jest strugacki
odpowiednik
ektoka ("produkt" ziemskiej cywilizacji), i że w tekście dostajemy zdanie, które możnaby uznać za żartobliwą aluzję do "GOLEMA...", gdyby nie to, że "GOLEM...." ukazał się 22 lata później
. (Tym ciekawsze czy Lem tą "Tęczę" czytał.)
Ogólnie - pomijając różnicę między perspektywą człowieka, a "ektoka" - powieść nie zawiera istotnych fabularnie elementów SF (te same treści dałoby sie zawrzeć w utworze realistycznym lub alegorycznym), dość sugestywnie opisane dekoracje stanowią w istocie ozdobnik. Czyli, wg tego co Mistrz pisał w "Fif", przynależność "Tęczy..." do gatunku
science fiction jest conajmniej wątpliwa. Co oczywiście nie ma znaczenia dla wartości utworu, bo ten wart jest przeczytania, acz cokolwiek młodzieńczo-tendencyjny.