Ten konkretnie sterogram:

jest przeznaczony do oglądania "zezem rozbieżnym". To na co patrzy prawe oko, jest po prawej stronie obrazka, a to na co lewe, po lewej. Jeśli się go prawidłowo ogląda, postać kobiety jest przed tłem i jest to trójwymiarowa figura kobiety o wysokich walorach, siedzącej na podłodze i z jedną nogą do góry. Linie widzenia oczu nie przecinają się. Jeśli się prawidłowo widzi ten obrazek, to kiedy się położy palec na nosie (cały czas ogniskując na kobietę) - zobaczy się dwa "prześwitujące" palce po obu stronach postaci. Jeśli się teraz powoli palec przeniesie na ekran, to te dwa obrazy zaczną się schodzić, ale się nie zejdą, nim palec dotknie ekranu. Dalej będzie widać osobę pomiędzy palcami. W żadnym momencie przesuwania palca między nosem a ekranem jego obrazy nie zejdą się w jeden (o ile utrzymamy "ogniskowanie" na postaci).
Jeśli natomiast ten obrazek ogląda się z "zezem zbieżnym", to widać na nim płaszczyznę, w której wycięta jest dziura w kształcie kobiety, której części ciała widać "od środka" (mają ujemną krzywiznę) i wszystkie one znajdują się daleko za dziurą wyciętą w płaszczyźnie, która jest zdecydowanie na pierwszym planie. Eksperyment z palcem będzie miał taki przebieg, że w pewnej odległości między nosem a ekranem obrazy palca zejdą się - a kiedy będzie przesuwany dalej w kierunku ekranu - rozejdą się z powrotem. Lewe oko patrzy na część obrazu po prawej, a prawe po lewej, linie widzenia przecinają się przed ekranem.
Takie obrazy (z zezem rozbieżnym) muszą mieć odpowiadające sobie punkty (na które ma patrzeć odrębnie lewe i prawe oko) w zakresie fizycznych możliwości człowieka. Rozstaw oczu mamy koło 7 cm i dlatego trudno jest zrobić zeza rzeczywiście rozbieżnego. Tak naprawdę niewytrenowana osoba co najwyżej może patrzeć "równolegle", czyli jak w nieskończoność. Dlatego najłatwiej nauczyć się oglądać ten typ stereogramów na dwa sposoby - albo ponad obrazem patrzeć przez okno w dal - i szybko przenieść wzrok na obraz - albo, co łatwiej, przysunąć twarz na 5-10 cm od obrazka (nie zezować, nie ogniskować) i powoli oddalać. Położenie punktów dla lewego i prawego oka w odległości maks. 7 cm ogranicza rozmiar obrazów, jeśli mają to być prawdziwe obrazy (zdjęcia) - ich szerokość nie może przekroczyć tego wymiaru, a więc są stosunkowo małe. W tego typu stereogramach jak w tym z kobietą, ponieważ obraz 2d jest przypadkowy - a obraz trójwymiarowy się z nim nie pokrywa - ta odległość jest właśnie rzędu kilku cm mimo, że obrazek może być dowolnie duży (w danym wypadku ten rozstaw jest równy odstępowi między wyraźnie wyróżniającymi się, występującymi powtarzalnie od lewej do prawej zielonkawymi motywami).
Z kolei moje obrazki są większe, żeby zawierały więcej szczegółów, i dlatego nie da się ich oglądać tą techniką. Przedstawiają one niesamowicie plastyczne wąwozy w Działach Grabowieckich - jestem pewien, że zaprze Wam dech w piersiach, jeśli tylko zdołacie to zobaczyć. Tutaj widać dokładnie to, co na zdjęciach 2d, z powierzchni ekrany nie wychyną słonie ani nadzy mężczyźni

.
Tutaj trzeba z zezem. Jeśli ktoś umie zezować na zawołanie to po prostu powinien robić zeza, aż zobaczy dokładnie trzy obrazki - a precyzyjniej mówiąc, ponieważ fotka 2d jest złożona z dwóch połówek - zobaczy obraz złożony z trzech połówek. Skrajne będą "prześwitujące" a środkowa będzie złożona z dwóch obrazów. Odpowiadające sobie elementy na lewym i prawym obrazie powinny się pokryć na tej środkowej połówce (trzeba sobie wybrać jakiś charakterystyczny i dobrze się odróżniający element, jakiś pień, plamę światłą, cokolwiek). I teraz ten stan trzeba utrzymać przez chwilę na nic się specjalnie nie siląc. Mózg jest w dziwnym położeniu, bo znane mu z doświadczenia kąty patrzenia lewym i prawym okiem nie korelują z odległością, na którą ma być ustawiona ostrość - ale po chwili "centrum obliczeniowe" załapie co jest grane i obraz powinien się wyostrzyć. Z tym jest jak z jazdą na rowerze. Jak ktoś nie umie zezować, to trzeba ogniskować wzrok na palec znajdujący się gdzieś pomiędzy ekranem a nosem. Należy widzieć ostro i "normalnie" (tzn. jeden obraz, po prostu patrzymy na czubek palca) palec - a w tle będziemy, poruszając palcem w kierunku do i od ekranu nasuwające się i rozsuwające obrazy - trzeba wykorzenić przenoszenie wzroku i ostrzenie na ekran. Jak te obrazy złożą się jak wyżej opisano w trzy połówki - poczekać, stopniowo próbując zobaczyć ostro co jest na ekranie, ale nie ruszając oczami.
Jest to trudne, bo normalnie działa to w komplecie - ale szybko okazuje się, że ogniskowanie a kąt między kierunkami patrzenia to dwie różne sprawy.