Ty jesteś zwolennikiem tego że środowisko ma większy wpływ niż geny, a Wolniewicz odwrotnie. Dobrze rozumiem?
Nie, niczego takiego nie napisałem. Tylko, że środowisko ma wpływ obok genów, a więc geny nie przesądzają do końca. A czego zwolennikiem jest Wolniewicz to nie wiem w ogóle.
Człowiek jest "ukształtowany" od chwili zapłodnienia w tym sensie, że z zygoty Homo sapiens urodzi się człowiek, a nigdy koń czy żyrafa.
Jeżeli uważasz, że to miał na myśli Wolniewicz, to przyznaję mu rację. Mógł to jednak prościej sformułować:
zarówno biologia molekularna jak i filozofia chrześcijańska mówią jednym głosem, że z ludzkiej zygoty narodzi się człowiek a nie koń czy żyrafa. Wówczas bym nie dyskutował.
Szkoda, że nie piszesz składniej, krócej i w punktach.
Także nad tym boleję. Czy to również jest argument w dyskusji?
Tak, to prawda. Napisałem powyżej o wpływie środowiska na zaburzenia neuropsychiatryczne. Porównaj mój Ad. 1. z Ad. 3. i 4.
Co z tego, że napisałeś, skoro nie wyciągasz oczywistego wniosku, że skoro
Ad. 1. z Ad. 3. i 4. to "struktura osobowościowa" nie zależy tylko od genów, a więc nie jest ukształtowana w chwili poczęcia?