I co nabyłeś już?
Zamówiłem, ale jeszcze nie mam w garści. Później zresztą pewnie swoje odleży na półce, bo kolejka długa.
Trochę się obawiam, że to będzie jak prawienie ślepemu o kolorach - skala koniecznych uproszczeń pogrzebie istotę sprawy... Kwantechizm troszkę taki jest.
No jest. Ale chociaż prawie niczego nowego się z niego nie dowiedziałem, to i tak mi się podobał. Może przez swoją specyficzną dygresyjność.
I mimo uproszczeń, to i owo chyba odrobinę lepiej zrozumiałem (albo, co bardziej prawdopodobne, wydaje mi się, że zrozumiałem

).