Nie rozumiem. Nie istnieją rankingi z liczbą sprzedanych płyt danego muzyka??? Nie jest tak, że jeden sprzedał więcej, a drugi mniej? Pan Lem ponoć 30 milionów, ale to nic nie znaczy? Nie ma rocznych (wieloletnich) list przebojów, niechby w różnych kategoriach i niechby prowadzonych przez różnych Patronów? Nijak nie można porównać Bitlów i Stonsów, Dźeksona i Majkela? Nawet baobab i sekwoja mają obwód pnia i wysokość, auta zaś moc i cenę. Mierzenie i porównywanie tego typu wielkości NIE MA SENSU?
R.