Nie zapominaj mazku, ze organizacja sama sie nie dzieje i to ludzie nadaja jej ksztalt taki, czy inny.
Rozumiem bardzo dobrze Twoj szacunek dla ludzi, ktorzy wiary potrzebuja, poszukuja sensu istnienia i nie miesci im sie w glowie, ze wszechswiat moze istniec bo sie zdarzyl ot, a po smierci rozpadna sie na atomy, zasila system korzenny rosnacego nad grobem kasztanu i utraca WSZYSTKO, co maja i znaja, wlacznie ze swiadomoscia wlasnego ja... dobrze to rozumiem naprawde. Majac Cetariana za inteligentnego i wrazliwego czlowieka dziwie sie zatem, ze nabija sie z wiary, ktora nadaje zyciu innych ksztalt i pozwala im nie bac sie przez chwile. Nonsensowna czy nie, dajmy wierzacym spokoj. Kazdy ma prawo wierzyc w to, co uwaza za najlepsze, sluszne, wszystko jedno. Widocznie tego potrzebuje. Mniemam jednak ze stwierdzenia Cetariana (tego o antypatii wprost proporcjonalnej do stopnia ingerencji), ze celuje on nie w wierzacych, ktorzy modla sie w poszukiwaniu bezpieczenstwa i sensu istnienia albo po prostu klepia pacierz wieczorem bez wiekszych uniesien duchowych, ale o organizacji i jej decydentach, ludziach, ktorzy steruja nia i najchetniej chcieliby podporzadkowac sobie i wiernych i innowiercow i z tej perspektywy mysle, ze ma on sporo racji.
Przez cala historie swojego istnienia Kosciol rzymskokatolicki nawyprawial takich zbrodni, ze ja osobiscie odnosze wrazenie, ze to wlasnie on jest uosobieniem szatana, z ktorym ponoc walczy. Ogrom ludzkiego cierpienia spowodowany przez czlonkow tej organizacji, od samego dolu az po papiezy, w moim odczuciu (ale wiem, ze nie tylko) jest porownywalny jedynie do najgorszych systemow totalitarnych z Niemiec i Zwiazku Sowieckiego. Na szczescie oswiecenie wygralo i oczywiscie dzisiaj Kosciol przybral bardziej ludzka, cywilizowana twarz. Europa dala rade podzwignac sie z ciemnoty i terroru, jaka szerzyla organizacja religijna (pomijajac najwybitniejsze dziela kultury, ktore powstaly w duchu religijnym, ze tylko Caravaggia i Bacha wspomne) i Kosciol musial sie przystosowac - juz bezposrednio nie morduje wiecej ani nie stanowi najwyzszego prawa. Glowna dzialalnosc skupiona jest na praktykach biznesowych i powiekszaniu wplywow, ale wciaz daje sie wyraznie odczuc, ze wolnomyslicielstwo, niezaleznosc, rozdzial panstwa od Kosciola (widoczny w porownaniu Polski i Francji na przyklad) i wyedukowany, nowoczesny sposob myslenia (nie tylko w sferze seksualnosci) nie sa mu na reke, bo oznaczaja one utrate dochodow oraz wplywow i zaleznosci, jaka wywiera sie na reszte ludzkosci. Traktuje Kosciol katolicki jak wilka w owczej skorze i jestem przekonany, ze gdyby tylko zaistniala mozliwosc, to glowni przywodcy (lokalni w stylu Tadeusza R. takze) nie zawahali by sie chwili, by ponownie rozswietlic stosy, podzwignac kamienie i stlamsic wszystkie zagrozenie i wszelaka opozycje, jak to totalitaryzmy maja w zwyczaju. To ostatnie jest bardzo malo prawdopodobne, ale mimo to wierze, ze trzeba bronic sie przed szeroko pojeta katolicka dzialalnoscia brzuchpasterska, pozornie niegrozna, bo prowadzona malymi krokami, poniewaz instytucja ta wykorzysta kazda okazje, by wlezc na glowe ile tylko sie jej pozwoli tak, aby ingerowac w jak najwiecej sfer zycia prywatnego, publicznego, slowem umocnic swoja pozycje i w ten sposob wiernych i innowiercow, czyli chyba wszystkich tutaj na forum, od siebie uzaleznic w mniejszym lub wiekszym stopniu (chocby okladajac podatkami na wlasna dzialalnosc, co i tak w Polsce sie dzieje, bo Kosciol podatkow nie placi, a dotacje panstwowe dostaje). Watpie, by stalo sie to w duchu talibanskim (mam wrazenie, ze ortodoksyjny islam jest odpowiednio mlodszy od chrzescijanstwa i analogicznie nie wyewoluowal jeszcze do europejskiego poziomu, lecz pozostaje wciaz w sredniowieczu), ale mimo wszystko uwazam sprzeciw za konieczny. Tak, jak nie mam zamiaru poddac sie islamistom, tak samo nie zamierzam przytakiwac katolicyzmowi i w tym wzgledzie wszystkie religie uwazam za rowne i jest mi wszystko jedno jak sie nazywaja (najwiecej sympatii mam chyba do buddyzmu, bo czy widzial ktos buddyjskich ekstremistow?)
Majac wszystko powyzsze na uwadze osobiscie odnosze sie do instytucji koscielnej z antypatia, po pierwsze bo pamietam za co jest odpowiedzialna (i z tej perspektywy byc moze powinno sie ja zdelegalizowac), po drugie dlatego, ze jest bardzo dwulicowa i wielokrotnie pokazala jak w mistrzowski sposob potrafi najwieksze lotrostwo ubrac w szate swietosci i po trzecie dlatego, ze steruja nia ludzie, ktorzy tak samo, jak ich odpowiednicy sprzed 600 lat, mianuja sie namiestnikami Chrystusowymi, tak samo wmawiaja ludziom, ze dzialaja pod wplywem objawienia, ze sa powiernikami najwyzszej prawdy i wciaz sa przekonani, ze mamiac ludzi wizja nieba moga stanowic wyrocznie, kaste nietykalnych i nalezy im sie hold. Nauczono mnie szacunku dla starszych, ale mimo to gdyby zaszla okolicznosc, Benedyktowi reki bym nie podal, o klekaniu i calowaniu pierscienia nie wspominajac...
To chyba tyle.
A dlaczego .chmura mowi o sobie w trzeciej osobie i miesza zaimki osobowe?