Przełom, sukces i
wogle (że aż to obejrzałem przez gogle VR), ale z drugiej strony czuję się rozczarowany jak Pirx (i Tichy w pierwszych zdaniach jednych wspomnień też). Bo nie dość, że ten Mars jak Ziemia wygląda, to jeszcze jak najnudniejsze jej regiony....
(Swoją drogą to zabawne... Niby
luster szukamy, ale jak co za bardzo lustrzanego, to jw.)
Aha: odnotowałem nawiasowo, że jednak bywają na Czerwonej Planecie prawdziwe kanały
.