Podejrzewam, że ten filmik był jednak reżyserowany, ale jeśli nie, to nie chciałbym z takim typem stanąć do dysksji umożliwiającej kontakt fizyczny - choćby miała to i być dyskusja o poezji Miłosza. Jednak wydaje mi się, że mówiąc o "ograniu" Draco miał co innego na myśli - może jakąś muzyczkę... coś tak mi się przypomina.
Wracając do filmu i gier komputerowych możemy oczywiście mówić o utracie - w skutek nazbyt częstego korzystania - kontaktu z rzeczywistością, ale nie wydaje mi się, ażeby swój charakterek ten osobnik zawdzięcza li tylko grom komputerowym: razcej przy tej czynności wychodzą na wierzch cechy, które i tak w sobie nosił i które pewnie w innch szczególnych sytuacjach również mogłyby wyjść na jaw. Zdarzało mi się grywać w szachy z osobnikami, którzy widząc, iż źle się im dzieje, chwytali szachownicę i ciskali nią o ziemię (a w najlepszym razie zgarniali bierki).