"Ale żeby eksperyment się udał, to korzystniej będzie popaść w drugą skrajność. Mianowicie zastanawiano się również, czy do redukcji funkcji falowej kota wystarczy obserwacja dokonana przez szeregowego pracownika laboratorium, czy też musi to być osoba z tytułem profesorskim - w takim wypadku redyukcja mogłaby nastąpić w chwili, gdy pracownik powiadomi o dokonaniu obserwacji profesora (chociaż tu pojawia się nowy dylemat: czy wystarczy powiadomienie słowne, czy też musi być ono przekazane na piśmie...)"
Myslę, że powiadomienie musi być pisemne. Inaczej, aby mogło dość do dekoherencji potrzebny byłby niezależny świadek owego powiadomienia, tego przynajmniej wymaga prawo. Czyli kolejny stopień obserwatora: obserwator dokonanej obserwacji, czyli obserwator do kwadratu. To nasuwa analogię do samej funkcji falowej cząstki, która to funkcja właściwie nie wiadomo czym jest. Dopiero podniesiona do kwadratu wyraża prawdopodobieństwo pobytu w danym miejscu cząstki. Być może w ten sam sposób należy interpretować funkcje obserwatora. Dopiero podniesiony do kwadratu staje sie na tyle wiarygodny, że może powodować dekoherencje. Inaczej ani trochę