A propos dziecięcych doświadczeń i "Testu". Pamiętam, jak mi on siebie, a w efekcie i Lema, i Pirxa, poniekąd wmusił. Wpadłem na niego dwa razy, w "Siedmiu..." właśnie, i w "Drugim progu życia" (oba z ciotczynej półki, jak wspominałem), i czytał mi się b. ciężko, niewiele rozumiałem, zakończenie odebrałem jako
shocker, ale była w nim jakaś siła literacka, która zachęcała do wracania, wgryzania się. Poza nim podobne wrażenie robił właśnie urywek "Robota" (i, ale to już z czysto prywatnych pobudek, bo biologia mnie od zawsze interesowała, "Elmis" z cyklu o prof. Rembowskim Unkiewicza). Cała reszta (choć z grubsza ją pamiętam, tak naprawdę, i potrafię to czy owo z niej docenić

) wydawała się do zapomnienia, z niższej kategorii wagowej (to samo zagramaniczne

teksty z "Bardzo dziwnego świata").