A skoro już jesteśmy przy czarnych dziurach- pewien nowozelandzki matematyk znalazł raz fajne rozwiązanie równań Einsteina opisujące te obiekty- wykazał mianowicie, że gwiazda nie może się zapaść do punktu. Jest to spowodowane jej rosnącą prędkością ruchu wirowego. Według tej teorii osobliwość będzie mała kształt pierścienia o zerowej "grubości". Gdy jakiś obiekt zbliży się do takowego "z boku", zostanie zniszczony przez nieskończąną krzywiznę czasoprzestrzeni (tak jak w modelu punktowym) Gdy jednak obiekt nadleci wzdłóż osi obrotu czarnej dziury, krzywizna jaką napotka będzie skończona. Krótko mówiąc, może on przetrwać kontakt z osobliwością i przenieść się do innego wszechwiata. Oczywiście w tej skali nie sposób pominąć poprawek kwantowych, a kwantowego opisu grawitacji nikt jeszcze nie dokonał, tak więc trudno wyciągać stąd jakiekolwiek wnioski. Niemniej jednak pomysł wygląda interesująco.