Autor Wątek: Moja chwała z przyjaciół się bierze.Listy 1972-1984 Stanisław Lem, Ursula LeGuin  (Przeczytany 22356 razy)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17196
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Cet., skoro wywołujesz do odpowiedzi, zacznę od tego, że - oczywiście - wszelką korespondencję Lema z przyjemnością przeczytam, ale...
1. z dużym prawdopodobieństwem przeszacowujesz nasze znaczenie, tak się bowiem składa, że administruję forum na podobnym, ale nowszym - co daje dodatkowe opcje -  silniku, i wiem ile ruchu wnoszą boty (obecna liczba wejść na forum ST.pl jest znacząco mniejsza, niż na Lem.pl, ale wynika to z głównie z tego, że na Phoenixie zablokowaliśmy - owszem, licząc się z tym, że uczyni to tamtejsze forum mniej powabnym dla wyszukiwarek - dostęp licznym (nie-tylko-spam-)botom, z facebookowym na czele, które parę razy przeciążyły serwer - przez co ich tysięczne wejścia nie zapisały się nawet w tamtejszym forumowym backupie),
2. jak wiem z rozmów - m.in. z naszym skrzatem - publikacja listów to zawsze sprawa delikatna; owszem, w świetle polskiego prawa są własnością adresata, ale prawo - prawem, ale uprzejmość (której brak może się potem negatywnie na różne interakcje społ. - np. możliwości współpracy - przekładać) nakazuje uzyskać zgodę również drugiej strony, upewnić się, że (ona sama, czy też jej spadkobiercy) nie poczuje się czymś urażona; do czego dochodzą kwestie czysto techniczne - typu odszyfrowywania ;) pisma odręcznego.
Podsumowując: cieszę się, że swój apel zamieścileś, podpisuję się pod nim nawet; cieszę się też, że maziek przekazał go wyżej (gdyby tego nie uczynił, sam pewnie bym się poczuł w obowiązku ;)), ale naciskanie, czy pomnażanie ponagleń, nie wydaje mi się właściwe (ani - potencjalnie - wiele zmieniające).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3188
    • Zobacz profil
Nie sądzę, żeby forum miało jakiś wpływ na sprzedaż książek Lema.

Szacunki sa takie, że w tej chwili jakieś 50% ruchu w sieci to boty, na mało popularnych stronach, jak ta, pewnie więcej.

Koszt serwera bardziej zależy od ruchu niż wielkości bazy danych. Ale forum i tak jest dodatkiem do lem.pl i główny ruch idzie pewnie tam.

« Ostatnia zmiana: Czerwca 09, 2025, 01:09:16 pm wysłana przez Hoko »

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17196
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
W dodatku rozochocony bot potrafi swobodnie wygenerować i ponad tysiąc - interpretowanych przez licznik jako odrębne - wejść na minutę (tak właśnie zachowywał się w/w facebookowy).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Cetarian

  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 327
    • Zobacz profil
Nie sądzę, żeby forum miało jakiś wpływ na sprzedaż książek Lema.

Szacunki sa takie, że w tej chwili jakieś 50% ruchu w sieci to boty, na mało popularnych stronach, jak ta, pewnie więcej.

Koszt serwera bardziej zależy od ruchu niż wielkości bazy danych. Ale forum i tak jest dodatkiem do lem.pl i główny ruch idzie pewnie tam.

Licznik pokazuje chyba ruch na Forum, a nie na stronie lem.pl. Mam nadzieję, że maziek to wyjaśni.

A co do meritum:

Nie chciałbyś przeczytać korespondencji Lema z Ulamem? I/lub korespondencji Lema z Władysławem Kapuścińskim?

Cet., skoro wywołujesz do odpowiedzi, zacznę od tego, że - oczywiście - wszelką korespondencję Lema z przyjemnością przeczytam, ale...
1. z dużym prawdopodobieństwem przeszacowujesz nasze znaczenie, tak się bowiem składa, że administruję forum na podobnym, ale nowszym - co daje dodatkowe opcje -  silniku, i wiem ile ruchu wnoszą boty (obecna liczba wejść na forum ST.pl jest znacząco mniejsza, niż na Lem.pl, ale wynika to z głównie z tego, że na Phoenixie zablokowaliśmy - owszem, licząc się z tym, że uczyni to tamtejsze forum mniej powabnym dla wyszukiwarek - dostęp licznym (nie-tylko-spam-)botom, z facebookowym na czele, które parę razy przeciążyły serwer - przez co ich tysięczne wejścia nie zapisały się nawet w tamtejszym forumowym backupie),
2. jak wiem z rozmów - m.in. z naszym skrzatem - publikacja listów to zawsze sprawa delikatna; owszem, w świetle polskiego prawa są własnością adresata, ale prawo - prawem, ale uprzejmość (której brak może się potem negatywnie na różne interakcje społ. - np. możliwości współpracy - przekładać) nakazuje uzyskać zgodę również drugiej strony, upewnić się, że (ona sama, czy też jej spadkobiercy) nie poczuje się czymś urażona; do czego dochodzą kwestie czysto techniczne - typu odszyfrowywania ;) pisma odręcznego.
Podsumowując: cieszę się, że swój apel zamieścileś, podpisuję się pod nim nawet; cieszę się też, że maziek przekazał go wyżej (gdyby tego nie uczynił, sam pewnie bym się poczuł w obowiązku ;)), ale naciskanie, czy pomnażanie ponagleń, nie wydaje mi się właściwe (ani - potencjalnie - wiele zmieniające).

Ad 1. Bardzo możliwe, że przeszacowałem, dlatego też zaapelowałem do maźka, żeby pokazał rzeczywiste statystyki.

Ad 2. ”publikacja listów to zawsze sprawa delikatna”

Władysław Kapuściński zmarł w 1979 roku 

https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Kapu%C5%9Bci%C5%84ski

Stanisław Ulam w 1984 roku.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Ulam

były literalnie dekady czasu na rozmowy ze spadkobiercami.

„Podsumowując: cieszę się, że swój apel zamieścileś, podpisuję się pod nim nawet; cieszę się też, że maziek przekazał go wyżej (gdyby tego nie uczynił, sam pewnie bym się poczuł w obowiązku  ), ale naciskanie, czy pomnażanie ponagleń, nie wydaje mi się właściwe (ani - potencjalnie - wiele zmieniające).”

Maziek napisał:

Zapytałem.

Przypomnienie pytania po trzech miesiącach to już „naciskanie”?

Przypomnienie to nie to samo, co ponaglenie, ale nawet gdyby nim było, to gdyby maziek ponownie napisał do W.Z., to byłoby dopiero pierwsze ponaglenie, więc na razie nie ma mowy o „pomnażaniu ponagleń”, bo maziek nie wysłał nawet pierwszego.

Owszem, ja zaproponowałem, żeby pytać do skutku, ale do kwestii, czy zapytać po raz trzeci, można wrócić, jeśli nie uzyskamy odpowiedzi na powtórzone pytanie/pierwsze przypomnienie.

*
Ekologia w modzie, więc zapytam, oszczędzając bawełnę, czemu wy (maziek i Q) tak się tego W.Z. boicie, w pas kłaniacie, czapki mnąc w rękach?

Uważacie, że jeśli maziek (albo ty, Q) przypomni[sz] o pytaniu z marca, to W.Z. się obrazi i zamknie Forum?
 
 
Pisałem poprzednio, że W.Z. handluje koszulkami na FB.

Ostatnio można było koszulkę wygrać.   
*

Wojciech Zemek
30 maja 0 14.32

 KONKURS DLA FANÓW LEMA!
Myślisz, że dobrze znasz twórczość Stanisława Lema? Sprawdź się!
Przygotowaliśmy dla Was 3 okładki z nowych tytułów, które ukażą się w serii Wydawnictwo Literackie z okładkami Przemka Debowskiego.
Twoim zadaniem jest dopasować każdą okładkę do właściwej książki i podać tytuły w odpowiedniej kolejności (od lewej do prawej).
 Odpowiedzi prosimy podawać w komentarzach.
Liczy się trafność i szybkość – kto pierwszy, ten lepszy!
 Na Wasze odpowiedzi czekamy do poniedziałku, 2 czerwca, do godziny 24:00.
 Nagrody:
 1. miejsce – koszulka z naszego sklepu Allegoria.pl
 Miejsca 2–3 – książki z serii Wydawnictwa Literackiego z okładkami autorstwa Przemka Dębowskiego
 Dodatkowo: wśród wszystkich uczestników wylosujemy 1 osobę, która otrzyma dowolnie wybraną koszulkę!

*
„Myślisz, że dobrze znasz twórczość Stanisława Lema? Sprawdź się!”

Tak właśnie myślę.

Myślę też, że konkurs polegający na dopasowywaniu okładek do książek nadaje się raczej na TikToka.

I że w twórczości Lema jest taki cytat:

„No, jak wstanę, jak wyrwę deskę z trumny …”

akond

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 140
    • Zobacz profil
A ja zapytam tak: czy naprawdę sądzisz, Cetarianie, że taki monit w jakikolwiek sposób wpłynie na decyzję o ewentualnej publikacji owych listów?

Bo msz świat tak nie działa. Myślę, że adresat jest od dawna świadomy, że istnieje pewne zainteresowanie wydaniem tej korespondencji, i natrętne dopominanie się niekoniecznie przyspieszy przejście do fazy wydawniczej realizacji.
Sygnał ze strony forum dostał, traktujmy się wzajemnie poważnie.

Co innego, gdyby podobne zapytanie padło z innego źródła. A najlepiej - z więcej niż jednego.

 

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3188
    • Zobacz profil

A co do meritum:

Nie chciałbyś przeczytać korespondencji Lema z Ulamem? I/lub korespondencji Lema z Władysławem Kapuścińskim?


Jeszcze z Le Guin czeka w kolejce. To i te pewnie wpadłyby w kolejkę. Nic a nic mnie to nie ekscytuje, większość z tego będą to pewnie sprawy ówcześnie bieżące i dziś już mało istotne.

Cetarian

  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 327
    • Zobacz profil
A ja zapytam tak: czy naprawdę sądzisz, Cetarianie, że taki monit w jakikolwiek sposób wpłynie na decyzję o ewentualnej publikacji owych listów?

Bo msz świat tak nie działa. Myślę, że adresat jest od dawna świadomy, że istnieje pewne zainteresowanie wydaniem tej korespondencji, i natrętne dopominanie się niekoniecznie przyspieszy przejście do fazy wydawniczej realizacji.
Sygnał ze strony forum dostał, traktujmy się wzajemnie poważnie.

Co innego, gdyby podobne zapytanie padło z innego źródła. A najlepiej - z więcej niż jednego.

Ja nigdzie nie twierdziłem, że monit wpłynie na decyzję. Ale chciałbym się dowiedzieć, dlaczego decyzja jest taka, jaka [de facto] jest.

Twoje podejście jest takie, że gdyby T.L. i mógł i chciał wydać te dwa tomy korespondencji, to wydałby je (W.Z. jest tylko jego pracownikiem).

A skoro nie wydał, to albo nie mógł, albo nie chciał, ale po co o to pytać?

Ja uważam że pytać warto,
a to twoje zdanie: 
„Sygnał ze strony forum dostał, traktujmy się wzajemnie poważnie.”
odnosi się raczej do W.Z., który prawie na pewno nie jest zasypywany przez maźka pytaniami, ale przez trzy miesiące nie znalazł chwili czasu, żeby się oderwać od straganu z koszulkami i odpowiedzieć.
   
Dla mnie ta korespondencja (nasza tu wewnętrzna) ma taką zaletę, że właśnie przed chwilą uświadomiłem sobie, że biografia Gajewskiej została ocenzurowana.

To jest klasyczny dylemat biografów, jeśli biografia jest autoryzowana, autor dostaje łatwy dostęp do wielu źródeł, ale zgadza się na pominięcie tego, czego osoba opisywana (lub jej spadkobiercy) nie chce upubliczniać.

Nie zawsze tak jest, z tego co pamiętam, np. Hansen napisał, że Neil Armstrong udostępniał wszystko, o co Hansen prosił i odpowiadał na pytania, ale w żaden sposób nie ingerował w ostateczny tekst.

Być może już poprzednio pisałem, że wkrótce po premierze biografii Lema, napisanej przez Gajewską, widziałem wywiad z nią, w którym powiedziała, że po zakończonej pracy odwiozła do biblioteki sto dwadzieścia książek. Trochę mnie zdziwiło, że wśród tych książek nie było „Bogów Lema” Oramusa, w których Oramus opublikował wywiad z Rottensteinerem.
I że w związku z tym Gajewska nie dowiedziała się o procesie.   

Ale w książce Gajewskiej pada jeden raz nazwisko Rottensteinera

Str. 500
„Pobyt w Wiedniu wspominał w liście do Władysława Kapuścińskiego; „Mieszkaliśmy u mego agenta {Franza Rottensteinera] i oglądaliśmy to austriackie miasto trochę podobne do powiększonego Lwowa, i nawet dwukonką, czyli fiakrem, się jeździło.””

Ca 30 milionów nakładu, tłumaczenia na czterdzieści języków, a biografka nie była zainteresowana kontaktem, rozmową z wieloletnim agentem Lema na Zachodzie?

Rottensteiner żyje do dziś.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Franz_Rottensteiner
 https://en.wikipedia.org/wiki/Franz_Rottensteiner
 https://de.wikipedia.org/wiki/Franz_Rottensteiner
     
Nie wiem, czy udzieliłby wywiadu Gajewskiej, ale co to szkodziło zapytać?

Ano szkodziło, bo gdyby napisała o współpracy, to musiałaby też napisać o jej zakończeniu, a w zasadzie o zerwaniu współpracy i o trwającym pięć lat procesie, przegranym przez Lema.

Orliński w swojej biografii Lema, na stronie 414, w Podziękowaniach, napisał tak: „Wsparcie Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej pozwoliło mi na sfinansowanie lemologicznych podróży do Lwowa, Berlina i Wiednia.”

Sądzę, że i Gajewska bez problemu zdobyłaby środki na wyjazd do Wiednia, gdyby spróbowała.

*
Jak już kiedyś pisałem, Kapuściński figuruje w indeksie książki Gajewskiej 21 razy. Wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne, żeby to jego spadkobiercy blokowali wydanie jego korespondencji z Lemem.

Ulama nie ma w indeksie w ogóle. Może Gajewska nie przeczytała korespondencji Lema z LeGuin?

Może nie zauważyła wzmianki o korespondencji z Ulamem?

A może odradzono jej pisanie o Ulamie?

Jeszcze z Le Guin czeka w kolejce. To i te pewnie wpadłyby w kolejkę. Nic a nic mnie to nie ekscytuje, większość z tego będą to pewnie sprawy ówcześnie bieżące i dziś już mało istotne.

Może tak.
 
Tylko, że Ulam urodził się (w 1909 roku) we Lwowie, do którego Lem tęsknił przez całe życie.
Urodził się, tak jak Lem, w zamożnej, zasymilowanej rodzinie żydowskiej.
W 1933 r. obronił doktorat i zaczął wyjeżdżać do ośrodków akademickich Europy Zachodniej, a potem do USA.
Ojciec Stanisława Ulama, Józef, był adwokatem. (A w rodzinie Lema też byli adwokaci).
 
Wg Wikipedii
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Ulam

„Podczas wojny zginęła jego cała rodzina, z wyjątkiem kuzynostwa, które odnalazło się we Francji i Izraelu”

Wydaje mi się że, nieco paradoksalnie, gdyby korespondencja Lema z Ulamem była, jak przypuszczasz, nudnawa, to zostałaby wydana.
Ja podejrzewam, że być może jest na tyle osobista, że T.L. postanowił jej nie wydawać.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 09, 2025, 07:57:14 pm wysłana przez Cetarian »

akond

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 140
    • Zobacz profil
Ja nigdzie nie twierdziłem, że monit wpłynie na decyzję. Ale chciałbym się dowiedzieć, dlaczego decyzja jest taka, jaka [de facto] jest.

Twoje podejście jest takie, że gdyby T.L. i mógł i chciał wydać te dwa tomy korespondencji, to wydałby je (W.Z. jest tylko jego pracownikiem).
Niezupełnie.

Uważam, że jeżeli:
1) może je wydać,
2) uzna, że warto (a to może być wypadkową wielu czynników, o niektórych możemy nie wiedzieć),
3) będzie miał czas się tym zająć (m.in. w sensie, że nie będzie spraw poważniejszych / pilniejszych, bo tu znowu nie mamy pełnego obrazu),
to prędzej czy później to zrobi.

Nasze zainteresowanie może wpłynąć na punkt 2, ewentualnie 3 (w sensie przyspieszenia procesu) - i wg mnie wystarczy, że sygnał został już przekazany, a powtarzane monity nie zwiększą skali tego wpływu.
To nie jest przypadek, w którym "kropla drąży skałę" - a jeżeli już, to kolejna kropla powinna płynąć z innego kierunku.

Cetarian

  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 327
    • Zobacz profil
Ja nigdzie nie twierdziłem, że monit wpłynie na decyzję. Ale chciałbym się dowiedzieć, dlaczego decyzja jest taka, jaka [de facto] jest.

Twoje podejście jest takie, że gdyby T.L. i mógł i chciał wydać te dwa tomy korespondencji, to wydałby je (W.Z. jest tylko jego pracownikiem).
Niezupełnie.

Uważam, że jeżeli:
1) może je wydać,
2) uzna, że warto (a to może być wypadkową wielu czynników, o niektórych możemy nie wiedzieć),
3) będzie miał czas się tym zająć (m.in. w sensie, że nie będzie spraw poważniejszych / pilniejszych, bo tu znowu nie mamy pełnego obrazu),
to prędzej czy później to zrobi.

Nasze zainteresowanie może wpłynąć na punkt 2, ewentualnie 3 (w sensie przyspieszenia procesu) - i wg mnie wystarczy, że sygnał został już przekazany, a powtarzane monity nie zwiększą skali tego wpływu.
To nie jest przypadek, w którym "kropla drąży skałę" - a jeżeli już, to kolejna kropla powinna płynąć z innego kierunku.

Ja już w zasadzie kończę temat ze swojej strony. Pisanie (jak to zwykle bywa) wymusza myślenie o sprawie, o której się pisze, więc w sumie sam sobie odpowiedziałem.
 
Oczywiście, moje hipotezy to tylko domniemania zawodne, być może te zbiory kiedyś się ukażą.

(O to, że Gajewska świadomie, celowo, na prośbę spadkobierców, pominęła całkowicie tak ważną w karierze międzynarodowej Lema postać, czyli Rottensteinera, gotów byłbym się założyć.)     

Dalej wydaje mi, się że korespondencja z Kapuścińskim i Ulamem byłaby – dla mnie – ciekawa, ale jej niedostępność, to problem, z którym potrafię się pogodzić.
[;-)]

*
Na koniec refleksja: zdecydowana większość ludzi miewa czasem tak, że albo poprosi kogoś o coś, co nie jest specjalnie ważne ani pilne, albo zostaje o coś podobnie niespecjalnie ważnego ani pilnego poproszona, po czym strona proszona zapomina.

Po przypomnieniu reakcja strony poproszonej zazwyczaj jest m.w. taka „O kurka, sorry, zaraz to zrobię.”

„powtarzane monity nie zwiększą skali tego wpływu.”


Na razie nie było żadnego monitu, tylko jedno zapytanie. Gdyby monit wysłano, to byłby pierwszy monit, z nie powtarzany.

Ale już nie nalegam.

*
P.S.
@maziek – pytanie o statystyki czytelników Forum pozostaje aktualne.

Cetarian

  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 327
    • Zobacz profil

P.S.
@maziek – pytanie o statystyki czytelników Forum pozostaje aktualne.

Hmm, w tej chwili wyświetla się 4796 "gości".

Czyżbym wywołał jakąś [boto]Pandorę z puszki, albo cuś?

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7124
    • Zobacz profil

P.S.
@maziek – pytanie o statystyki czytelników Forum pozostaje aktualne.

Hmm, w tej chwili wyświetla się 4796 "gości".

Czyżbym wywołał jakąś [boto]Pandorę z puszki, albo cuś?
Był przekręcony czas aktywności użytkowników. Teraz widać ilu użytkowników i gości przegląda forum w ciągu ostatniej godziny.
"Goście" to też botki.
Mówią już powszechnie: Di - da...

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1517
    • Zobacz profil

P.S.
@maziek – pytanie o statystyki czytelników Forum pozostaje aktualne.

Hmm, w tej chwili wyświetla się 4796 "gości".

Czyżbym wywołał jakąś [boto]Pandorę z puszki, albo cuś?
Spocznij odpocznij tu rozrywka np. na wszystkich frontach świata tego całego
:)
"Wspólnota narodu buduje się na kiczu" (Kundera)