A ja bym natomiast odjął tenże Kongres, towarzyszu n_ty. Przecież co ma wspólnego zatruta śmiecholem kranówa z cyberprzestrzenią, Herr Kommandant? (Wszakże jakiekolwiek odmienne stany świadomości były w Kongresie wywołane farmakologicznie, wyłączając jakichś tam interferentów itp. którzy i tak nie byli cyberprzestennogenni). Offszem, jest to jakaś manipulacja postrzeganiem rzeczywistości, ale w takim razie równie dobrze towarzyszka Videl mogłaby zacząć pisać o narkomanach, lub ekipie bylych czeskich hokeistów spod budki z piwem. Efekt byłby tenże sam. Nie?