Autor Wątek: Czujność cenzora!  (Przeczytany 17143 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Czujność cenzora!
« Odpowiedź #15 dnia: Października 07, 2021, 11:26:38 pm »
Cytuj
podpisano: Józef Hen.
Ouł!
A myślałem, że panowie współpracując niegdyś w "Żołnierzu Polskim" mieli dobre relacje towarzyskie.
Przy okazji twego wpisu dowiedziałem się o takiej książeczce;
https://press.amu.edu.pl/pl/szpital-przemienienia-4362.html
Książka poświęcona jest historii powstania, analizie i interpretacji filmu Edwarda Żebrowskiego na motywach powieści Stanisława Lema pod tym samym tytułem. Film wszedł na polskie ekrany w marcu 1979 roku. Autorka przedstawia  bieg wydarzeń, które poprzedziły realizację filmu. Swoistą preakcję stanowią mało znane perypetie z powieścią Stanisława Lema i z pierwszą próbą przeniesienia jej na ekran (na podstawie scenariusza samego autora) oraz kłopoty z Komisją Ocen Scenariuszy w 1964 roku.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7005
    • Zobacz profil
Odp: Czujność cenzora!
« Odpowiedź #16 dnia: Października 07, 2021, 11:39:49 pm »
Cytuj
podpisano: Józef Hen.
Ouł!
A myślałem, że panowie współpracując niegdyś w "Żołnierzu Polskim" mieli dobre relacje towarzyskie.
Może mieli. Podpisał...czy się zgadzał? Dlaczego podpisał? Dziwne czasy - dziwne podpisy. Nie wiem. Tylko w oczy się rzuciło.
Cytuj
Przy okazji twego wpisu dowiedziałem się o takiej książeczce;
Otóż...to historia wielu autorów i ich dzieł - ktoś napisał, ktoś podpisał, ktoś dopasował, komuś się podobało, komuś nie, ktoś zareagował - bez efektu, ktoś poszedł do kina, ktoś nie poszedł. Ot, niewolna sztuka.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7005
    • Zobacz profil
Odp: Czujność cenzora!
« Odpowiedź #17 dnia: Października 13, 2021, 02:52:50 pm »
Muszę tutaj doprecyzować - bo doczytałam...z listu pani Góreckiej z dnia 21X1964:

Ośmielam się pisać do Pana bezpośrednio, gdyż nieobecność w kraju Kierownika Artystycznego i Szefa Produkcji przedłuża się, a Kierownik Literacki realizuje film we Wrocławiu. Zastępuje go p. Józef Hen.

I na drugi dzień - 21X1964 - na zastępstwie? - Hen podpisał się pod tym brakiem akceptacji...

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7005
    • Zobacz profil
Odp: Czujność cenzora!
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwca 02, 2022, 10:30:37 pm »
W labiryncie. Cenzorskie recenzje "Pamiętnika znalezionego w wannie" Stanisława Lema Kajetan Mojsak.

Tutaj pierwsza - skrótnie:
Recenzja nr 1:
„Pamiętnik znaleziony w wannie” to bardzo dziwna książka. Powieść o przyszłości. (...) Prawdopodobnie autor niezbyt dobrze wyspekulował sobie filozoficzno-moralny problem powieści, który niewątpliwie w książce się zarysowuje. Jak więc w porównaniu z powyższymi ewentualnymi refleksjami wygląda idea wyrażona przez autora we wstępie: „I chociaż on sam (bohater) zasługuje na litość, kara, jaka go spotyka, wydaje się konieczna – ponosi ją bowiem w imieniu obłąkanej centrali szpiegowskiej, która chciała się nim posłużyć. Jeśli to wziąć pod uwagę, ta drwiąca opowieść może nabrać pewnej aktualności...” W tym miejscu (jedynie) Lem wyraża się jasno.
Być może intencją pisarza było ukazanie degenerującej się cywilizacji amerykańskiej. Stara się to zresztą nieznacznie zasugerować n początku powieści, wskazują na to również pewne rekwizyty (Pentagon rozrósł się w powieści w Poligon). Cóż oznacza jednak równowaga strachu (analogiczna organizacja „Antygmachu”). Czy jest to punkt widzenia „Gmachu”, czy kierunek ewolucji świata według autora?
Sprawy te przedstawione są bardzo niejasno i dlatego książka budzi zastrzeżenia co do swojej wymowy ideowej. (...) W sumie pozostaje kiepska powieść. Nie sądzę również, aby zdobyła sobie powodzenie wśród ewentualnych czytelników. Zastanawiającym wydaje się fakt, że Wydawnictwo Literackie zdecydowało się na wydanie tak bezwartościowej literacko pozycji. Nasuwa się zasadnicza wątpliwość: czy przeciętny odbiorca będzie w stanie odczytać książkę jako pesymistyczną wizję przyszłej cywilizacji skrajnego totalizmu, czy zagubi się w zawiłościach stylu i dziwolągach słownych, czy też wreszcie zrozumie utwór jako obraz współczesnej rzeczywistości politycznej opartej – zdaniem autora – na równowadze strachu.
Z punktu widzenia cenzorskiego każda z tych trzech możliwości w równym stopniu budzi zastrzeżenia co do wartości ideowych książki i celowości jej wydania.

Juliusz Kasper

Juliusz Kasper pracował w GUKPPiW w latach 1954-1969 jako cenzor, starszy cenzor, kierownik Referatu Publikacji Nieperiodycznych
https://repozytorium.uwb.edu.pl/jspui/bitstream/11320/11887/1/Biuletyn_Informacyjno_Instrukcyjny.pdf

Reszta "recenzji" w artykule:
https://rcin.org.pl/Content/64409/PDF/WA248_83681_P-I-2795_mojsak-w-labiryn_o.pdf


liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Czujność cenzora!
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwca 05, 2022, 12:44:34 am »
W istocie mamy 5 cenzorów i 7 tekstów. Dwa ostatnie do dopiski tych pierwszych po dodaniu akceptowalnego politycznie wstępu.
Dodatek cenzorów zadowolił.  :)
Z pierwszych pięciu, uwagę zwraca atak na wartość literacką, bodaj tylko jeden pomija ten wątek. Właściwie to nie wiem - śmiać się czy płakać?
Zacytuję.

Kasper idzie na całość;
Książka konsekwentnie jest więc nasycona „dziwnością”, którą powiększa jeszcze gmatwanina neologizmów tworzonych na przekór prawidłom języka polskiego. W sumie pozostaje kiepska powieść. Nie sądzę również, aby zdobyła sobie powodzenie wśród ewentualnych czytelników. Zastanawiającym wydaje się fakt, że Wydawnictwo Literackie zdecydowało się na wydanie tak bezwartościowej literacko pozycji.

Sikora wtóruje, ale zwięźle
Nie reprezentuje żadnych wartości artystycznych, a jej wymowa ideowo-polityczna nasuwa wiele wątpliwości

Kudroń próbuje być dowcipny, dziś też by zrobił karierę.
Pierwsze, co nieodparcie nasuwa się po przeczytaniu ostatniej  strony, to absolutna zgodność treści z tytułem. Nie będzie bowiem zbytnią złośliwością stwierdzenie, że książka wygląda rzeczywiście na „znalezioną w wannie”. Literacka woda po prostu występuje w niej z brzegów.

Podhorska umywa ręce (literacko). Za to wnosi inne obiekcje
Nie można jednak abstrahować od faktu, że książkę tę napisał polski pisarz i chce ją wydać w Polsce. Nie widzę celu, ani potrzeby, byśmy musieli ukazywać naszemu czytelnikowi Orwellowską wizję świata w naszym rodzimym wydaniu.

Sawicz próbuje udawać powściągliwość
Jeszcze raz muszę podkreślić, że pamiętnik nie jest ani miłą, ani ciekawą lekturą, należałoby go zaliczyć do gatunku literatury posępnej, pesymistycznej.

Ale i jego dopada straszna myśl - a co jeśli?
Ponieważ jednakże zachodzi niebezpieczeństwo, że czytelnik może odnieść problematykę książki do niedawnej przeszłości naszego obozu, że może nawet w pewnym stopniu przewekslować ją na teraźniejszość, byłabym za tym, aby autor zarówno we wstępie jak i w samej treści umiejscowił akcję pamiętnika w czasie i przestrzeni geograficznej, by zaznaczył, o jaki system polityczny chodzi, i gdzie się rzecz odbywa. Po dokonaniu takiej zmiany można by książkę ewentualnie wydać, w obecnym bowiem stanie może wywołać niepożądane remiscencje [sic!] i analogie u czytelnika.

To chyba on podsunął pomysł rozwiązani pata  poprzez dodanie wstępu?
Takie mam remisensacje występne  ;)




« Ostatnia zmiana: Czerwca 05, 2022, 12:58:42 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16574
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Czujność cenzora!
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwca 05, 2022, 01:05:27 am »
To chyba on podsunął pomysł rozwiązani pata  poprzez dodanie wstępu?

No, to by tłumaczyło dlaczego wstęp autodemaskuje się jako apokryf lat późniejszych. Swoją drogą (jeśli to prawda)... Pisać na kolanie, pod cenzorskim naciskiem, takie kawałki jak ów wstęp i jeszcze przemycić autoironiczną samowywrotność... Zaprawdę, trudno nie zwać Mistrza... Mistrzem.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7005
    • Zobacz profil
Odp: Czujność cenzora!
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwca 05, 2022, 06:21:24 pm »
Z pierwszych pięciu, uwagę zwraca atak na wartość literacką, bodaj tylko jeden pomija ten wątek. Właściwie to nie wiem - śmiać się czy płakać?
Zacytuję.
Dokładnie tak - dlatego dałam tylko ten wycinek z pierwszej recenzji. Jako reprezentatywny.
W sumie nie mogą podważyć treści - więc pozostaje znęcać się nad wartością literacką.

Sikora ma ponadto wizję jedynie możliwych neologizmów w języku polskim:
autor używa wielu neologizmów, trudnych do zapamiętania, albo też zupełnie sprzecznych z zasadami polskiego słowotwórstwa
Muszą być łatwe do zapamiętanie i zgodne z zasadami - najlepiej żeby były powszechnie znanymi słowami? :-\ :D
To chyba on podsunął pomysł rozwiązani pata  poprzez dodanie wstępu?
Takie mam remisensacje występne  ;)
Tylko jego recenzja jest datowana, ale w innych też pojawiają się uwagi do wstępu.

U J. Sikory jest już wstęp:
Autor usiłuje wprawdzie wyjaśnić w przedmowie sens ideowo-polityczny książki, w gruncie rzeczy nie wyjaśnia niczego.
...nie należy drukować...bo same niejasności.

Kudroń komentuje dwie poprzednie recenzje. Wstęp też już jest.
Tylko to raczej wstęp, który napisał Lem u zarania. Znacznie krótszy.
U Kudronia również pojawia się postulat "ratowania powieści" przez modyfikację wstępu.

Można by ją uratować przez:
1. sprecyzowanie wyraźnie we wstępie, że książka jest groteską antymilitarystyczną i satyrą na propagandę wojenną;
2. polityczne ustawienie „Antygmachu”, a więc jasne sprecyzowanie, jaką polityką kieruje się ten obóz (jeżeli ma to być nasz obóz)

Następnie proponuje to Sawicz.
Cytuj
Sawicz próbuje udawać powściągliwość
i zapisuje zdanie (luty 1961), które teraz -  w lekko zmienionej postaci (komunizm wyparował) - powtarza rosyjska propaganda:
Czymże machinacje podporządkowane dążności do wojny atomowej pod pretekstem odparcia, rzekomo, agresywnego komunizmu?

Tak-siak Lem faktycznie - jak już napisał Q - machnął na kolanie kawałek będący klasą samą w sobie.