Hmm...dużo błędów w artykule, i nie chodzi mi o językowe.
Pierwsze z brzegu - Lem urodził się we Lwowie, nie w Lembergu. Lemberg to nazwa niemiecka, adekwatna do 1918. A Lem urodził się w 1921. W Polsce.
- Czy to miasteczko? Pewnie sprawa względna, ale to 3 miasto w RP pod względem ludności (ok. 300 tysięcy). większe niż np. Kraków. W Galicji na pewno nie prowincjonalne, bo największe - chyba że cała Galicja prowincjonalna, to wtedy hurtem, tak.  

- O tytule baronowskim dla Lehmów, pierwsze słyszę, ale może mi umknęło?
- Stanisław na pewno nie był wychowywany na dobrego katolika.
- temat zdania egzaminów na Politechnikę jest otwarty. Może poruszę go w szkicach genealogicznych, ale Lem zdał maturę przed wojną, a w RP świadectwo maturalne uprawniało do studiowania bez egzaminów. Gdzieś je - papiery, nie egzaminy - musiał  złożyć jeszcze przed wojną - gdzie?
 Możliwe, że sowieci wprowadzili dodatkowe egzaminy, co nie wyjaśnia, gdzie Lem złożył papiery jeszcze przed wojną. 
To tak po łebkach i z kraja.
Czy  wujcio gógiel pomagał tłumaczyć?
 Bo "papa" tłumaczone na papieża pachnie mi tym właśnie krewniakiem.  

 Aż zdębiałem czytając, że Staś nękał biednego papieża... w okolicznościach kulinarnych.  
