Kolejny wykresik. trudno nałożyć te krzywe, ale wychodzi mi, że 14 dni to jest blisko. Analiza pokazuje, że służba zdrowia radzi sobie coraz lepiej (albo na początku radziła sobie źle). Jak widać śmiertelność spada. Zobaczymy co będzie teraz, bo duży wzrost liczby zachorowań będzie skutkował wzrostem zgonów niestety. Osobno daję śmiertelność solo, bo nie miałem już gdzie wstawić dla niej skali. Z lenistwa śmiertelnośc jest liczona ze średnich, co jest trochę nieeleganckie, ale już trudno. W każdym razie widać, że długookresowo śmiertelność wykazuje trynd malejący.
Co do szczepień itd. Coś mi się zdaje, że to długie testowanie jest głównie pochodną procesów sądowych i ważeniem przez koncerny farmaceutyczne czy lepiej zarobić, czy lepiej nie stracić. Przecinają się dwa tryndy - jeden ten, który każe stawiać przed basenami tabliczki "nie oddychać pod wodą!" a drugi, że medycyna gromadzi coraz więcej informacji, więc testowanie mogłoby być coraz krótsze...
Jak słusznie napomknął jednak Q, kiedy łajba tonie, rozważania, czy to po bożemu wylewać wodę kielichem mszalnym z okrętowej kaplicy należy chwilowo odłożyć na bok. Jest inna sytuacja, bo państwa, jako aparaty przymusu, muszą rozważyć, czy mogą się jeszcze lockdawnować, czy nie mogą. I wszystkim wyjdzie, że nie mogą, bo dalsze zastopowanie gospodarek przyniesie masakrę. Więc jako aparaty przymusu wprowadzą tę szczepionkę, tak jak mogą wprowadzić mobilizację w razie W czy godzinę policyjną. Przynajmniej ja bym tak nieludzko postąpił, gdybym był aparatem przymusu
.