Bardzo niecierpliwie czekam na te testy w UK, bo to powinno bardzo wiele wyjasnic. Mam silne wrazenie (na razie tylko wrazenie) ze panika jest nieproporcjonalna do zagrozenia. Szperalem sobie odnosnie statystyk i porownywalem z grypa. Srednia ilosc zgonow w UK to okolo 600/rok ale nie jest pewne czy gdyby dopisywac do nich ludzi z dodatkowymi chorobami, tak jak przy COVID-19, nie byla by wyzsza. Niby chodzi tak czy siak o komplikacje pogrypowe, ale statystyki sa nie az tak precyzyjne.
Ale inna informacja mnie uderzyla, mianowicie w sezonie 2008/09 odnotowano 13000 zgonow na grype sezonowa.
https://vk.ovg.ox.ac.uk/vk/influenza-fluNie pamietam zadnej paniki, a zwlaszcza zamkniecia wszystkiego i setek miliardow wyrzuconych w bloto. Na dzien dzisiejszy mamy 600 zgonow, czyli srednia sezonowa. UK ma 65mln ludnosci, wg. statystykow epidemiologow nie zarazi sie wiecej niz 80%, czyli 52mln, smiertelnosc wg. ostatnich danych od doradcow rzadowych w tym temacie to 0.5-1%. Do tej pory nikt chyba jeszcze nie przeprowadzil w zadnym kraju miarodajnych badan na ilosc ludzi w populacji, ktorzy juz maja przeciwciala. Jesli te przewidywania z Oxfordu beda chociaz troche miarodajne... Wystarczy, zeby sie okazalo ze co najmniej 4% populacji juz chorobe przeszlo (2.6mln), to zakladajac smiertelnosc na poziomie 0.75%, na COVID nie umrze wiecej niz tylu co na grype w 2008/09. Chyba ze cos pochrzanilem. A jesli sie okaze, ze chorobe przeszlo juz wiecej osob, to i smiertelnosc okaze sie proporcjonalnie nizsza. Moze w kilka tygodni wszystko sie objawi, trzymam kciuki.