Pirx, coś mi mówi, że pełnię możliwości to pokazałbyś w walkach w kisielu. A tutaj to - jak Ci mówię od kiedyś się pojawił - jesteś mile widzianym m ł o d z i a n e m i pamiętaj o tym. Zamiast więc pisać nam wprost, jaki to jesteś genialny, weź się za udowadnianie tego. I nie imponuj nam tym, że, dajmy na to, przeczytałeś 'Summę'. Co z tego? Myślisz, że rozumiesz z niej wszystko? Pewnie tak uważasz. Ale jak ją przeczytasz za 10 lat, to odkryjesz, że nic nie rozumiałeś. Więc po co w takim okresie życia rzucać się na głęboką wodę? Ludzie muszą najpierw zobaczyć, jak radzisz sobie na płytkiej.
Jak ja miałem 11 lat, to przeczytałem ,Wstęp do religioznawstwa' Poniatowskiego. I nie ukrywam, że zrozumiałem bardzo niewiele. A co zrozumiałem, to i tak zapomniałem po chwili, bo jako człowiek w takim wieku nie byłem nawet w stanie myśleć na omówione tam tematy.
Bardzieś byś zaimponował, jakbyś wykazał się tym, co jest cechą młodości - zapałem, ale odpowiednio ukierunkowanym. Przeczytaj np. całych Astronautów, rozpoczynaj nowe dyskusje w poświęconym nim wątku (tylko nie takie typu ,,Dlaczego jestem mądrzejszy od Lao Czu"). To jest przygodowa książka. W sam raz dla młodych chłopaków.
Dopisuj się tam, gdzie masz coś do powiedzenia. A jak nie masz nic do powiedzenia, to przynajmniej tego nie ukrywaj.
To o wiele lepsza taktyka od przykuwania uwagi do swojej osoby. Jeśli będziesz cichszy i wydajniejszy (tj. więcej wpisujący), to ludzie z czasem sami zaczną się pytać o Twoje zdanie. A tak? ,,Zdanie Pirxa" to figura retoryczna, tożsama z nicością! Nie ma ,,Zdania Pirxa", bo Pirx niewiele uzasadnia, nie podpiera się niczym. Można ostrzej: Pirx nic nie pisze na temat, tylko ciągle prawi morały typu: ''Wkrótce się dowiecie, co o tym myślę"; ,,Moje zdanie jest takie, że ... napiszę kiedy indziej" ; ,,Byłem tam, tylko mnie nie widzieliście"; ,,Czytałem to, ale opowiem kiedy indziej".
I tak w koło Macieju.
Musisz konkretnie wszystko uzasadniać, po prostu być solidny. Jak nie umiesz tego zrobić w 5 minut poświęconym pisaniu na forum, to zamiast tego siedź 20 minut. Jak 20 minut nie wystarcza, to podziel sobie to na części. Jak Ci się nie chce, to wcale nic nie wpisuj.
Nie żebyśmy się źle zrozumieli. Twoja obecność na forum jest jak najbardziej mile widziana, pożądana i potrzebna. Teraz powinieneś po prostu rozszerzyć swoją działalność, dołączając do niej pisanie konkretniejszych wątków.
_____
Teraz jeszcze słowo na temat tego, dlaczego lud się wściekł, żeś założył powyższy wątek. Otóż proponujesz porównanie kilku autorów; z tym, że są oni często do siebie nie za bardzo przystający, i właściwie, jako że my tu wszyscy ,,siedzimy w SF" (a przynajmniej wiemy, co to jest), to wiemy, że ich twórczość, a przynajmniej twórczość niekórych, jest diametralnie różna od innych. Bo np. Andree Norton ma się do Clarke'a tak jak Jane Rowling do Lema. Jedno pisze bajeczki, a drugie... też bajeczki, ale na naukowym szkielecie. I to drugie to SF, a to pierwsze, to ...bajeczki.
Z tego wynika, że z tego wątku nie za wiele będzie. Ot, każdy napisze (jeżeli juz nie napisał) co myśli, i ...koniec. Jak to rozwinąć? Ni ma jak.
Pamiętaj, żeś na forum Lema. A poza tym twierdzisz, żeś w Lemie oczytany, jako sardynka w marynacie. Dlatego np. przeprowadź porównanie jakiejś książki, np. Clarke'a, z jakąś książką Lema. To by był wątek. Wymagałby tylko dwóch rzeczy: żebyś umiał przedstawić co to za książka Clarke'a, oraz udowodnił, że wiesz o czym piszesz, opisując też książkę Lema.
Wtedy może nawet zachęciłbyś ludzi do czytania Clarke'a.
Dobra, nie będę już się mądrzył.
Pirx, oczy społeczeństwa socjalistycznego, i ogólnoświatowego komitywu robotniczo-chłopskiego, spoczywają na Tobie. Więc, do roboty, towarzyszu.